Powiedziałbym, ze polimery są bardziej niebezpieczne od elektrowni jądrowej, mają tam kilkaset ton gazu w instalacjach oraz wodór, wystarczy niedopatrzony wyciek, mikro iskra czy samoczynny zapłon i pozostaje krater w ziemi, jak uruchamiali instalację to w wielu miejscach eksperci hinduscy tak dokręcali instalację, że prawie codziennie coś wychodziło nie tak. Instalacja też pracuje nie tak jak powinna patrząc na to jak flara chodziła. Od jednego z chłopaków tam pracujących usłyszałem że czują się jak na poligonie, w porównaniu do zch to w zch na wydziałach macie podziały na poszczególne instalacje i bardziej możecie zadbać o stan instalacji, na polimerach tego nie ma, jest paru aparatowych poszczególne na cały wydział produkcji polipropylenu i pdh, zapierdalają jak mrówki i muszą znać cały układ pracy danego wydziału, to tak jakby wziąć u nas na przykładzie dajmy na to np. EC2, zlikwidować podziały na poszczególne instalacje i kazać aparatowemu latać po kilku obiektach przecież to jest chore i doprowadzi do ogromnego nieszczęścia, aparatowi zarówno na polipropylenie jak i pdh mają do dyspizycji budki operatorskie tj. mały pokoik, w którym powinni się zmieścić w 5-6 osób, mały stolik przy którym jednocześnie usiądzie max 3 osoby i jeszcze w tym pokoiku trzymają próbki przed przewiezieniem do laboratorium (na pdh trochę lepiej bo trzymają małe butle z gazem, na polipropylenie mają butle z gazem do opróżnienia po zbadaniu przez lab, torebki z granulatem i próbki z proszkiem w formie plastiku, wystarczy że któremuś przypadkowo się worek wysypie lub rozerwie i w wszyscy mają kontakt z proszkiem który dostaje się do płuc). Jak kogoś ciekawi pensja rok temu mieli 6100-6400 brutto razem z dodatkiem zmianowym, w tym roku coś tam podnieśli.