Jeżdżąc codziennie do pracy na trasie Police – Szczecin via Przęsocin zastanawia minie jedno. Dlaczego nie ma żadnych partoli policji na odcinku od Miasteczka Rzemieślniczego do Przęsocina i dalej od Przęsocina do Stacji Energetycznej. O ile w samym Przęsocinie można jeszcze co jakiś czas spotkać policki partol to na w/w odcinkach już nie. Wynika to chyba z tego, że powyższe odcinki leżą w granicach miasta Szczecin a tamtejsza drogówka ma ciekawsze miejsca niż autobahn na Police. Nagminne wyprzedzanie na przejściu dla pieszych, podwójnej ciągłej i skrzyżowaniu z drogą do Miasteczka to ulubiona zabawa wielu polickich mistrzów kierownicy. Tych, których nie da się tam wyprzedzić, można łyknąć na łuku za stacją benzynową w Przęsocinie albo na prostej przy Ranczu nie zważając na podwójną ciągła, skrzyżowanie i zakaz wyprzedzania. O prędkości ponad 150 km/h nie wspomnę. Czasem obserwując takich asów widać że ilość punktów zebranych na jednym takim manewrze spokojnie wystarcza do zaproszenia na kolejny egzamin na Golisza.
P.S. Do „durnia” w Oplu Omedze z reklamą Elkon Serwis na tylniej szybie. Chcesz się zabić, lubisz ryzyko? Kup sobie rewolwer i graj w rosyjską ruletkę w domu. Nie mieszaj w swoje zabawy innych kierowców. Jeżeli ktoś jedzie na Pomorską do Szczecina na 8.00 i jest w Przęsocinie o 7.35 to nie ma szans żeby zdążyć. Chłopie, wstań 20 minut wcześniej i jedź normalnie. To, co wyczyniasz od dwóch dni na tej trasie to jest świadomy terroryzm.