tatankas, u mnie nie ma problemu bo ja (na szczęście) nie mam dzieci. I nic mi nie wiadomo żebym w najbliższym czasie miał mieć. Niemniej decyzja o dzieciach była waszą autonomiczną decyzją więc teraz ponosicie tego konsekwencje. I tyle. Niemniej powodzenia w poszukiwaniach. Może Biedronka? Tam zdaje się można sobie ustawić zmiany jakoś sensownie?
10 lat temu,tak jak jeszcze nawet 5 lat temu i ja miałam pensję i mąż.Ceny niestety poszły w górę,pensje stoją,a to ogromna różnica.Za 200zł kiedyś miałeś lodówkę zapełnioną na tydzień,dziś jak na dwa dni ci starczy to się cieszyć.
Biedronka,jak inne tego typu sklepy działa tylko i wyłącznie zmianowo,zresztą to nie mój kierunek,bym musiała iść na kursy,ale,żeby je zrobić potrzeba kasy,której niestety brak.
Dla mnie dziecko to największa radość. I pomimo tego, że są problemy z pracą, to gdybym miała cofnąć się w czasie, nie zmieniłbym tej decyzji.
Stać nas z mężem na jego utrzymanie, ale tu chodzi też o możliwości rozwoju. Mój synek jest już moim zdaniem na tyle duży, że teraz ja chcę się dalej rozwijać. Niestety napotykam trudności, ale się staram. Nie jest tak kolorowo jak to ogłaszają w tv lub innych miejscach.
Właśnie w porównaniu do innych państw, jesteśmy jeszcze w tyle. No ale cóż.
Mam nadzieję, że już niedługo się uda- czego życzę też innym kobietą:)
Popieram,też nigdy w życiu nie zrezygnowałabym z posiadania dzieci.Cieszę się z tego co mam,a gdyby mnie było na to stać ,to mogłabym mieć jeszcze więcej.Nie napisałam,że mnie na dzieci nie stać,bo głodne ,chłodne nie chodzą,na wszystko,co potrzebne mają,ale chodzi właśnie o to,że już bym wyszła z chęcią z domu i popracowała,zarobiła pieniążków trochę,bo można było czasami wydać dla przyjemności,bo nie brakuje na życie,ale na przyjemności właśnie.
Nie wiem jak ty Kilofownikownia,ale ja bym chciała większe lokum,może domek,a żeby to osiągnąć to nie trzeba mieć tylko na życie,ale i coś więcej.Nie mam kredytów na karku,nie mam długów,nie zapożyczam się na chleb,chcę po prostu mieć na spełnianie swoich marzeń,na urlop,czasami porozpieszczać dzieci czy męża zbędnymi,ale upragnionymi drobiazgami.