Przejście od -0,6 do 5,1 to nie jest wcale mało i myślę, że to realny wpływ rozdawnictwa. Oczywiście 14 i 11 to już duży wpływ wojny.
Inflację dało się zmniejszyć, gdyby zgodnie z zasadami ekonomii podnieść stopy lekko powyżej inflacji, ale myślę że wiadomo co by się wtedy stało xD
Co do ostatniego zdania to zgadzam się w 100%, tu nie za bardzo jest z kim dyskutować bo albo "***** PiS" albo "ruda menda", a merytoryki zero.
A według mnie dalej rozdawnictwo w żaden merytoryczny sposób nie da się udowonić jako przyczyna wzrostu inflacji. Rozdawnictwo zaczęło się w 2015, inflacja w latach 2017-2019 utrzymywała się w celu. Oznacza to wręcz idealny poziom, dużo lepszy niż w poprzednich latach. Dopiero w 2020 roku (już covidowym) wzrosła lekko ponad ten cel. Gdyby rozdawnictwo powodowało wysoką inflację to ta byłaby wysoka już w tym 2018 czy 2019 a nie była. Dopiero inne dużo ważniejsze czynniki zewnętrzne spowodowały wzrost inflacji. Prędzej upatrywałbym się wzrostu inflacji w podnoszeniu o spore kwoty pensji minimalnej. Jednak nie można tego nazwac rozdawnictwem, bo środki na to pochodzą w większości z sektora prywatnego. Dodatkowo wiadomo, że wystrzał inflacji w latach 2022 i 2023 można było zmniejszyc odpowiednią polityką fiskalną. Wiadomym też jest, że NBP (a konkretniej Glapiński) totalnie przestrzelił z obniżką stóp procentowych w 2020 i trzymał je zbyt długo na praktycznie zerowym poziomie, bo dopiero pod koniec 2021 zaczął je podnosić.
podsumuwoując jednak - nie widze żadnego dowodu czy przesłanek, że za wysoką inflację w ostatnich latach w głównej mierze odpowiada rozdawnictwo.
Oczywiscie, że inflacja nie wynika tylko z rozdawnictwa, jest duuuuzo roznych innych czynnikow (czesto zewnetrznych, szczegolnie w tak slabej gospodarce jak nasza), ale rozdawnictwo to poteguje.
Podnoszenie minimalnej to tez rozdawnictwo, tylko z innej kieszeni. Ale Janusz sie cieszy, ze ma wiecej i "rzad dal, bo podniosl minimalna", ale ze moze za to mniej kupic albo nie oplaca sie utrzymywac juz jego stanowiska pracy za taka kase to nie widzi xD no coz - jak wspomnialem gdzies wczesniej - mi zle nie jest, ja sobie poradze.
no to widzisz, mamy inne definicje tego co rozumiemy pod pojęciem rozdawnictwo. Według mnie rozdawnictwo to rozdawanie pieniędzy obywatelom przez rząd bez konkretnej relacji wzajemniej np. świadczenia pracy. Podnoszenie pensji minimalnej to dla mnie nie jest rozdawnictwo. Dlatego według mnie - patrząc na wysokość inflacji - przy zachowaniu zasady ceteris paribus po 2015 kiedy zaczęło się rozdawnictwo pod postacią 500+ inflacja się nie zwiększyła. Zakładam, że zwiększenie inflacji dopiero powyżej celu jest traktowane jako negatywne zjawisko. Dopiero kiedy ogromne zewnętrzne wpływy sie nasiliły (covid i wojna) to inflacja znacząco wzrosła. Tutaj jednak mi ciężko okreslić na ile rozdawnictwo miało na to wpływ. Możesz napisac dlaczego uważasz, że rozdawnictwo (i od razu jak Ty to definiujesz) spotęgowało inflację i przedstawic coś na poparcie Twojej tezy?
Rozdawnictwo czyli 500+, 13 i 14 emerytury, pakowanie kasy w gornictwo (kilkanascie miliardow rocznie), budowa rzeczy typu przekop mierzei wislanej, projekt Izera itd.
Moze rzeczywiscie "rozdawnictwo" to nie jest trafne okreslenie, a bardziej pasowalo by "marnotrawienie".
Spotegowalo inflacje, bo naturalna koleja zwiekszenia podazy pieniadza jest napedzenie inflacji (w duzym uproszczeniu - jak jest wiecej pieniedzy "na rynku" to sa mniej warte)
A jednym z argumentow na poparcie mojej tezy jest fakt, ze mielismy najwyzsza (lub jedna z najwyzszych, w tej chwili nie pamietam) inflacji w Unii wiec nie byla spowodowana tylko czynnikami zewnetrznymi, a takze wewnetrznymi.
Post Merge: Kwietnia 09, 2025, 17:15:28
jest już was 3 możecie założyć forum
A na tym mozna tylko narzekac jak to zle na zakladach?
Trafil sie w koncu jeden na milion gosc z ktorym mozna merytorycznie podyskutowac mimo, ze mamy odmienne poglady, to Januszowi nastepnemu znowu cos nie pasuje XD wlasnie dlatego nikt nie lubi zakladowcow xD