O rany... Znowu 10 cm śniegu spadło, a dla mistrzów kierownic klęska żywiołowa. O 7 rano główne drogi w Policach były przejezdne bez żadnych problemów - chyba że ktoś jeździć nie umie albo całą kasę wydał na furę i na zimówki nie starczyło (albo jedno i drugie).
Jest 12:40, przyjechałem sobie do Polic i co widzę? Piłsudskiego a.k.a. główna wjazdówka do miasta chyba ani razu pługu nie widziała. Jasne, da się jechać bez większych problemów, nawet fajnie można się na rondzie poślizgać na ręcznym, ale kurde, za coś tym firmom się płaci, tak?
Wyszyńskiego to samo, Roweckiego jeszcze gorzej.
Myślałem, że autorka rzeczywiście przesadza i robi z igły widły, ale poważnie, te drogi pługów nie widziały.