Dziwna rzecz jakaś... Ja się balem, że autobusu dziś nie uświadczę, a tu zaskoczenie - wszystko prawie na czas jeździło... Lata wstecz przy drogach posypanych i odśnieżonych bywało gorzej, a dziś bez problemów. Więc przestańcie łaskawie narzekać na drogowców. Przyznajcie się lepiej, żeście się przyzwyczaili do szybkiej jazdy na ostatnią chwilę i nagle okazało się, że trzeba zwolnić i jest wielka tragedia.
Wykidajło ma rację - tych mistrzów kerownycy było dziś doskonale widać, bo ciągnęli a sobą sznur samochodów... Takich agentów, którym prawko z nieba spadło, pługi powinny do rowów razem ze śniegiem zepchnąć...