Jeszcze nie ma. Ale wyobraź sobie, że przyszedł szalony drogowiec i przestawił sygnalizatory na omawianym już skrzyżowaniu. Zabrał z Obotryckiej, postawił na Hożej. Niczego więcej nie ruszał. I co teraz?
Tak nie da rady, "szalony drogowiec" musi najpierw uzyskac zgode policji, a w tym przypadku, co podajesz, na pewno jej nie otrzyma, dopoki razem ze swiatlami nie przestawi znakow ostrzegajacych, ze to my, majacy zielone swiatlo mamy przed nimi pierwszenstwo.
Ty i KrP macie dzwona, chyba że akurat nikt nie jechał Obotrycką. I płacicie.
Nic nie placimy, zaplacilby "szalony drogowiec", albo jego przelozeni.
To od razu pytam, dlaczego ten na Obotryckiej nie wyłącza znaku na Hożej?
To ja Ci zaraz odpowiem, sygnalizacja swietlna w przypadku tego skrzyzowania "wylacza" znaki tylko przy sygnalizatorach, dla pozostalych znaki pozostaja i sa nadal wazne.
Nie mam pierwszeństwa
Przed tymi stojacymi na czerwonym takze?
To chyba wiesz, że sygnalizacja świetlna nie odwołuje pozostałych przepisów RD – tak, jak zielone światło nie zwalnia Cię od ustąpienia pierwszeństwa.
To tak samo, jak na drodze z pierwszenstwem bywaja momenty, gdzie go najzwyczajniej nie mam.