Sąd Okręgowy dostał burę od Apelacyjnego. Burę na tyle zdecydowaną, że dotknęła one równiez i Panią prokurator, która jawnie powiedziała, ze nic wiecej z archiwów nie wyciągnie. To wskazuje, tak myślę, zakończenie tej sprawy wyrokiem uniewinniającym.
Przeczytałem sobie cały ten wątek i przypomniałem jak wielu ludzi skresliło Pana Diakuna i jak wielu już witało komisarza w Policach.
W całym tym zamieszaniu, ostrej dyskusji i wyrokowaniu jakoś zagubił się motyw Władysława Diakuna nie burmistrz, a człowieka, osoby, która nagle musi walczyć z poważnym posądzeniem. Jedynie Obserwator kilka razy wspominał o tym aspekcie sprawy ale oczywiście nikt nie doczytał tego sensu, "bo to przecież urzędnik pisał"
Zwróciłem uwagę na to, że Pan Diakun dzisiaj, po ogłoszeniu orzeczenia wcale nie był szczęśliwy. Fakt, że bieg sprawy obrócił się na jego korzyść i dał nadzieję na szczęśliwe rozstrzygnięcie ale sprawy nie zakonczył definitywnie i jasno. Obserwowałem w ostatnich miesiącach jak bardzo bolesna dla Pana Diakuna była ta sprawa. W sytuacjach mniej oficjalnych widac było jak mu ciezko zmagać się z tym, że podważono jego uczciwość, a wielu wręcz wykrzykiwało w twarz o zdradzie i świństwie.
Mam nadzieję, że dziś wieczorem Władysławowi Diakunowi-człowiekowi, policzanowi - będzie troche lżej i łatwiej.
Pozdrawiam wszystkich
Grzegorz Ufniarz
Nikomu nie życzę przezywania podobnie trudnych chwil.