Cytuję, co już raz napisałem (post wyżej):
Całą sprawę zaaranżowało trzech panów.
Pierwszemu to i owo ściskała nienawiść, chwilowo miał wpływy i moce - podjął działania.
Potem już ich kontynuacji nie chciał, ale było za późno, mleko się rozlało. Dziś - żałuje.
Inicjatywę tego pana podjęło kolejnych dwóch.
Jeden - bankrut finansowy z własnej winy - chciał się zemścić. Jako były milicaj (z PRL) znał tych i owych.
Drugi był kiedyś prostolinijny, ale jak dorwał się do kasy (uczciwej) - to mu odbiło.
Zatem poprosił bankruta aby ten znalazł odpowiednich ludzi. Bankrut znalazł.
Były prostolinijny z kasą odpowiednio tych odpowiednich zamotywował.
A co dalej? Dalej lokalne służby szeroko pojętej Temidy "wykazały czujność" w nadziei poklasku wyżej.
Znamy to z PRL: "wicie, rozumicie, ja się wykażę, wy się odwołacie i załatwicie sprawę".
Dziesiątki razy to przeżywałem.
Mechanizm jest ten sam, nic się nie zmienił.
Tylko co mogą o tym wiedzieć ludzie, którzy się urodzili w roku 1980 i później?
NIC!
Nic więc nie wiedzą i myślą po swojemu.
Stąd ta dyskusja i wątek.
A finał będzie stary. Za jakieś dwa lata zakończy go uniewinnienie.
Tylko oskarżonemu przybędzie zmarszczek i siwych włosów. Bo stres swoje robi.
A co z oskarżycielami?
Obaj promotorzy zdarzeń są wierzący. Zatem niech sobie zrobią rachunek sumienia.
Nie moja sprawa.
I to by było na tyle!
Cytat z szacunku dla Pawła, który go ominął. Czy muszę coś dodawać? Jak będę musiał - dodam. Ja nigdy niczego się nie bałem.