Panie Janie, to chyba efekt późnej pory, bo zaczyna Pan sam sobie przeczyć. Raz pyta Pan retorycznie:
Czy ktoś chce Go obarczać odpowiedzialnością za wszystkie braki czy nieprawidłowości w Gminie?
(w kontekście nieprawidłowości w ZWiK)
potem Pan pisze: Burmistrz ponosi odpowiedzialność za wszystko, co obejmuje jego urząd.
Nie każę Burmistrzowi osobiście zajmować się każdą sprawą i sprawdzać każdy hydrant w Gminie. Burmistrz ma odpowiednie służby i urzędników do wykonywania zadań Gminy i to je ma rozliczać i wyciągać konsekwencje. Odpowiedzialność za ich działania ponosi on sam.
Druga sprawa to ta, że Burmistrz nie może odpowiadać za sprawy, o których nie wie. Zgodzę się z tym. Jednak Burmistrz zawsze może powiedzieć (co czynił niezgodnie z prawdą) że o sprawie wcześniej nie wiedział.
Twierdzisz, że odpowiedzialność zaczyna się w momencie kiedy Ojciec Gminy o jakimś zagadnieniu się dowiedział.
Studnie z polimerobetonu w wykonaniu państwa R. były w Urzędzie hitem już kilka lat wcześniej i nawet Pan o tym wiedział (proszę nie zaprzeczać). O nieprawidłowościach w sprawie wykonywania przyłączy przez ZWiK, Burmistrz był informowany pisemnie w 2003r. Co w tych sprawach zrobił - nic. Może gdyby podjął odpowiednie działania i kroki personalne, dzisiaj nie było by niepotrzebnych "awantur" na sesjach.
Decyzje o wyłączeniu ujęcia w Dębostrowie podjął osobiście, więc trudno by nie znał konsekwencji takiego kroku.
Realia mamy takie, że musi wydarzyć się jakaś tragedia, by sprawę traktowano poważnie.
Taka jest cena kreowania fałszywego wizerunku spokojnej Gminy bez problemów. Problemy są, tylko że zamiatane pod dywan. Tak to widzę.
Pozdrawiam.