Ok, jestem za odcięciem kościołów od wsparcia państwa, pod warunkiem, że członkowie kościołów i wspólnot wyznaniowych będą mieć znaczące ulgi podatkowe, z których zwrot będzie się przeznaczało na wybraną przez siebie wspólnotę.
buhaha. w takim razie ja również poproszę o takie ulgi podatkowe, abym mógł pielęgnować swoje hobby
Pisząc, że nie do końca dobrze to funkcjonuje, ponieważ wiem, że cała masa ludzi z powodu niepłacenia tego podatku jest wykluczona formalnie ze wspólnoty, ale i tak regularnie i gorliwie praktykuje. Więc coś tu jest nie tak .
Doskonały przykład jakich macie katolików w swoich szeregach.Przecież rozwiązanie jest bardzo proste - jeżeli formalnie rezygnujesz z jakiejś wspólnoty, to z automatu nie możesz korzystać z jej sakramentów (śluby, pogrzeby, etc.)
Ale przez kogo? Nie znam księdza, który chodzi po domach z wodą święconą, krzyżmem i paschałem, na siłę zabierając dziecko do chrztu .
jeszcze tego by brakowało. ale tak - dziecko jest poniekąd zmuszone do przyjęcia chrztu i niestety nie ma nic do powiedzenia. kk jest jedną z niewielu instytucji, które w ten sposób "werbują" swoich członków. Tak było w moim przypadku (i podejrzewam, że w 90 % przypadkach). Moi rodzice nie będąc na pewno praktykującymi katolikami poszli owczym pędem - bez chwili zastanowienia. Niestety ja również popełniłem ten błąd w przypadku swoich dzieci.
Moim zdaniem powinna to być świadoma, przemyślana i odpowiedzialna decyzja każdego z nas.
I tak na koniec - ateistę uczynił ze mnie świadomy wybór, a z was katolików - położenie geograficzne. Nie chcę przez to powiedzieć, że to coś złego, ale gdybyście urodzili się parę tys km na południe z pewnością bylibyście muzułmanami.