http://m.poradnikzdrowie.pl/sprawdz-sie/ciekawostki/vitro-i-dotykowa-bruzda-ksiadz-franciszek-longchamps-de-berier-o-vitro_40799.html
Łeee, miałem nadzieję, że wkleisz tu jakiś cytat z papieża Franciszka (ex cathedra), albo oficjalne stanowisko Konferencji Episkopatu Polski... Zawiodłeś mnie
. A tak na poważnie, to ciężko mi się odnieść do tego bez dokładnego cytatu, ale jeśli to opracowanie wypowiedzi nie zostało zmanipulowane, to ona nie ma nic wspólnego z nauką Kościoła.
A wady genetyczne pojawiają się również przy naturalnym zaplodnieniu więc argument trochę słaby. I na pewno nie jest żadną prawdą i prawidlowoscia że dzieci z in vitro są na nie skazane
Tylko, że w przypadku naturalnej ciąży, gdy coś pójdzie nie tak (czyt. poczęte dzieciątko będzie miało wady), nie robisz "restartu" i nie próbujesz raz jeszcze.
ale jak na razie najbardziej skuteczny sposób i stosowany na świecie, no a teraz Polacy wprowadzaj "najbardziej skuteczne leczenie" kalendarzyk małżeński rewelacja
Kalendarzyk małżeński nie jest metodą leczenia niepłodności, ale metodą naturalnego planowania rodziny (błędnie uznawana za naturalną metodę antykoncepcji, z którą ma niewiele wspólnego). Metodą leczenia niepłodności jest za to naprotechnologia. Chyba nie do końca uważnie słuchałeś nauk przedślubnych
.
Panie Adninistratorze tego forum:
To "Panowanie" w internetach nie jest potrzebne.
Czy dlatego, źe mam całkowicie odmienne zdanie niź Pan: to nie mam PODSTAWOWEJ KULTURY??
Widzę, że chyba nie zrozumiałeś, o co mi chodzi. Chodziło mi o tzw. savoir vivre i kwestię złośliwego z Twojej strony zastępowania tytułu hierarchy formą "pan", mimo że skrót "abp" ma tyle samo liter co "pan".
Niech mi Pan powie - jakie znaczenie ma KŁAMSTWO, źe in-vitro leczy bezpłodność, skoro nie leczy ALE RODZICE MAJĄ WŁASNE DZIECI??
Ja to traktuje jako wprowadzanie w błąd - in vitro nie jest metodą leczenia niepłodności, ale jej erzacem. Po skorzystaniu z tej metody para wciąż pozostaje bezpłodna - zaprzeczysz temu? Nie wiem, jak to jest, że gdy w ofercie handlowej pojawi się tak kardynalna nieścisłość, to jest to podstawą do unieważnienia ew. umowy, a w przypadku tak ważnej kwestii, jaką jest życie, już takiego podejścia nie ma.
Kościół ma swoje stanowisko w tej sprawie - ale to stanowisko powinno być wiąźace dla katolików z rady parafialnej, a nie dla wszystkich Polaków.
Rada parafialna, jeśli istnieje, to grupa tylko kilku-kilkunastu osób z parafii - to tak dla Twojej wiedzy
. Postanowienia Kościoła, jego oficjalna nauka, dotyczą wszystkich ochrzczonych, którzy są w łączności z Kościołem - tzn. formalnie z niego nie wystąpili.
Szanowny Panie Kuba - dobrze Diapol napisał ze to zabobony - czy Pan wie co to jęst rozwój cywilizacji i postęp techniczny np w naukach medycznych?
Wiek XIX - to wiek pary
Wiek XX - to wiek elektryczności
Wiek XXI - to wiek informatyki i internetu
Wiek XXII - to wiek lotów zwykłych ludzi w kosmos.
Nie widzę związku z tematem.
Uwaźam źe ortodoksyjny katolik nie uznający in vitro nie będzie tego stosował, ale nic kościół nie ma do ateistów bo Polska to kraj świecki - świeckość państwa jest zagwarantowana w Konstytucji RP, która mam nadzieje nie będzie zmieniona.
Nie ma wg mnie czegoś takiego jak ortodoksyjny, czy nieortodoksyjny katolik - albo jest się katolikiem i przestrzega się całości nauki Kościoła, albo katolikiem się nie jest. Równanie zero-jedynkowe. A Polska jest jak najbardziej państwem świeckim - nie ma przecież u nas unii personalnej władzy z Kościołem (jak to np. jest w Wielkiej Brytanii). Obecnie w ławach poselskich nie zasiada chyba nawet żaden ksiądz - w przeciwieństwie do poprzedniej kadencji, w czasie której posłem był Roman Kotliński (przypominam, że święcenia kapłańskie są niezmazywalne nawet, jeśli daną osobę przeniesie się do stanu świeckiego).