Dobry wieczór
Z przymrużeniem oka...
Podobno kandydat Pierwszego, za jego namową, ma po raz pierwszy w swoim życiu przekroczyć bramy niektórych Wydziałów Produkcyjnych. Chłopina do tej pory nie znalazł czasu, aby zobaczyć w jakich warunkach pracują robole. Nestety, ten misterny plan Pierwszego może spalić na panewce, bo ten, kto zna chlopinę, ten wie, że nie jest to bystrzak i może zagubić się w gęstwinie instalacji. Proponowano kandydatowi skorzystanie z telefonicznego GPS-u, ale chłopina ma podobno problemy z obsługą telefonu stacjonarnego, więc obsługa smartfona to dla niego Himalaje możliwości. Poza tym, w niektórych telefonach aplikacja GPS jest dostępna tylko w języku angielskim. A to już mission impossible. Niestety.
Plotki mówią, że powołano sztab kryzysowy i wypracowano kilka wariantów rozwiązania problemu. Chciano m.in. skorzystać z psa przewodnika, ale pracująca instalacja mogłaby wystraczyć inteligentne zwierzę, więc ostatecznie porzucono ten pomysł. Inna propozycja dotyczyła zastosowania metody na Ariadnę. Niestety, zbyt duże koszty, związane z zakupem grubej nici, mógłby doprowadzić chłopinę i jego guru do bankructwa. Wreszcie sztab kryzysowy zadecydował, że chłopina będzie miał kilku wprowadzających. Niestety, okazało się, że z tym też może być problem, bo i wprowadzający mogą potrzebować swoich wprowadzających!
No, cóż, pozostaje wiara w cuda...
Informacja z ostatniej chwili:
Według sprawdzonych informacji sztab kryzysowy zrezygnował z wprowadzania na Wydziały Produkcyjne swojego kandydata. Nie będzie bratania się z robolami. Spadać na drzewo!
Spadł śnieg i kandydat razem z wprowadzającymi mógłby na trwałe zabłądzić w labiryncie instalacji. A już za niecałe dwa dni wybory. Po co ryzykować?
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Pierwszy ma ostatnio złą passę. Nawet bambosze otrzymane od św.Mikołaja nie poprawiły jego fatalnego samopoczucia. Podobno bardzo przeżywa najbliższe wybory. Plotki mówią, że źródło problemów tkwi w dylematach moralnych, które szarpią jego starą wątrobę. Cały czas biję się z myślami, kogo ostatecznie poprzeć w najbliższych wyborach. Co prawda, klamka decyzji już zapadła, ale...sumienie gryzie i dylematy pozostały. Wszak nie jest łatwo jednocześnie wygnać z dworu jednego syna, a drugiego adoptować. Serce się kraje...
Mamy dla Pierwszego kompromisowe rozwiązanie. Proszę zagłosować na jednego z czterech pozostałych kandydatów. A właściwie, oddać głos na jedyną kandydatkę lub jednego z trzech kandydatów.
Gwarantujemy, że po tym wyborze, wreszcie uwolni się Pan od ciężaru fatalnych decyzji i zazna od niepamiętnych czasów błogiego snu. Snu noworodka.
Do naszej porady dorzucamy smoczek. Nowy. Jeszcze nie ciamkany. Proszę nie dziękować.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Rafaello przeżywa straszne chwile. Ktoś, podobno podstępem, przerwał jego misję.
Panie Rafaello, chcielibyśmy panu przypomnieć, że cały czas może Pan skorzystać z uczestnictwa w projekcie Misja na Marsa. Są jeszcze wolne miejsca. Być może tam wreszcie znajdzie Pan nirwanę, wewnętrzne zadowolenie i przy okazji zazna spełnienia zawodowego...
Nie. Odpada. Na Marsie nie ma klubów Go Go.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Pozdrawiamy
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest przypadkowe.