07 listopada br. doświadczyłam ze strony Zarządu Ogrodu działania niezgodnego z prawem. Ponieważ wyczerpałam postępowanie wewnątrzzwiązkowe (w Polskim Związku Działkowców), do sądu cywilnego w Szczecinie wniosłam pozew o unieważnienie uchwały Zarządu Ogrodu pozbawiającej mnie prawa użytkowania działki i pozbawienia członkostwa w PZD.
Zarząd Ogrodu wyznaczył termin inwentaryzacji mojej działki, w związku z tym, że nie wyznaczono jeszcze terminu rozprawy, złożyłam w sądzie wniosek o zabezpieczenie mojego powództwa w tej sprawie. 02 listopada br. sąd wydał postanowienie nakazujące Zarządowi Ogrodu wstrzymać wykonanie w/w uchwały w uzasadnieniu nakładając na Zarząd Ogrodu zakaz podejmowania jakichkolwiek działań zmierzających do pozbawienia mnie prawa do korzystania z działki. Sąd postanowieniu nadał klauzulę, że jest ono wykonalne jako tytuł zabezpieczenia.
03 listopada złożyłam to postanowienie w Zarządzie Ogrodu pytając, czy odstąpią od przeprowadzenia inwentaryzacji mojej działki. Prezes w obecności innego członka Zarządu stwierdził, że inwentaryzacja się odbędzie, bo jeśli przegram sprawę w sądzie, to już będzie gotowa, a jak wygram, to nic się nie stanie. W wyznaczonym terminie byłam na działce. Pojawiły się osoby, które domagały się wpuszczenia ich na moją działkę. Odmówiłam. Jedna z tych osób przeczytała uchwałę Zarządu powołującą komisję inwentaryzacyjną. Poprosiłam o przekazanie mi odpisu tej uchwały. Odmówiono mi. Tzw. komisja inwentaryzację zabudowy i nasadzeń przeprowadziła stojąc na drodze przed moją działką. Po zakończeniu spisu, który z oczywistych powodów nie mógł być pełny, tzw. przewodniczący komisji poprosił o złożenie przeze mnie podpisu na tym spisie. Odmówiłam. Wówczas poinformował mnie, że działka została wyceniona na 5 tys. zł i jeśli się z tą wyceną nie zgadzam, to mogę powołać biegłego rzeczoznawcę. W związku z tym że nie zgadzam się na tę wycenę, Zarząd też powoła biegłego na mój koszt. Jak to jest możliwe, żeby postanowienia sądu nie były przestrzegane? Jak ma się czuć normalny człowiek w sytuacji, kiedy wybrani przez działkowców inni działkowcy wchodząc w skład organów Ogrodu uzurpują sobie prawo do łamania prawa? Buta i arogancja tych ludzi przekroczyła wszelkie granice. Czują się bezkarni.