Obecnie, wielu właścicieli psów się wykręca, że przecież nie ma gdzie tego psa wyprowadzić i dlatego syfi nim pod oknami. A tak? Wymówka obalona
Tylko, że to najzwyczajniej w świecie nie zadziała niestety w ten sposób jakiego oczekujesz.
Wystarczy spojrzeć na "przyjaciół" zwierząt wyprowadzających swoje psy np. dokoła bloków. 5% z nich sprzątnie "niespodziankę" pozostawioną na trawniku przez swojego pupila, reszta nie widzi problemu. A potem matki krzyczą do swoich dzieci (scenka z życia, sprzed około miesiąca) - nie biegaj po trawniku bo tam pieski kupę robią...
No sorry, ale to jakieś chore jest...
Rozumiem, że pomysł Grzegorza nie jest (jak to się przyjęło w wątku) "sralnikiem", ale jestem niemal pewien że tak jak tym ludziom nie chce cię (nie mogą, brzydzą się, itp..) sprzątnąć po swoim zwierzaku, tak nie będą mieli ochoty skorzystać z tego wybiegu. Bo przecież łatwiej psa puścić luzem pod blokiem... Z wybiegu jeśli w ogóle będą korzystać, to tylko okoliczni mieszkańcy, i to ci z naprawdę najbliższej okolicy. Pozostali z dalszych części miasta w dalszym ciągu korzystać będą z ogólnodostępnych trawników, niestety, bo tam jest za daleko, bo to wyprawa, itp.
W związku z tym uważam, że projekt adresowany do wąskiej grupy odbiorców nie powinien być realizowany z BO. Jeśli faktycznie istnieje potrzeba stworzenia takiego miejsca (lub raczej miejsc, bo tak jak piszę, jedno miejsce nie wniesie niczego do tematu) to budżet powinien zostać zbudowany na bazie "podatku od psa". A jeśli ten jest za mały, to należy go podwyższyć. Może wówczas skończyłby się w końcu nienormalny stan, gdzie w co drugim mieszkaniu mieszka pies...
Żyjemy w mieście i nie powinno być tak, że wychodząc na ulicę jestem atakowany odchodami na trawniku/chodniku/ulicy/w lesie, obwąchiwany przez jakieś obce psy, czy wręcz oszczekiwany. Większość właścicieli psów nie ma żadnego pojęcia o ich zachowaniu i wychowaniu i nie potrafi nad nimi zapanować. Tymczasem są zobowiązani do tego kodeksem wykroczeń! Tyle tylko, że w PL wciąż panuje ciche przyzwolenie slużb porządkowych, które nie reagują dopóki nie wydarzy się jakaś naprawdę drastyczna sytuacja. I tu tez nie generalizuję - sami spójrzcie jak się sprawy mają. Ile z wyprowadzanych psów jest na smyczy (powiedzmy że z tym jest jeszcze stosunkowo nieźle) i w kagańcu? I nie przekonuje mnie argumentacja typu mój pies jest spokojny i nie gryzie.... A ile psów gania po kilka godzin dziennie wolno i bezustannie ujada na prawo i lewo zakłócając spokój?
Zdaję sobie sprawę, że narażam się w tej chwili posiadaczom psów, ale jakieś normy współżycia obowiązują. Ja też mam zwierzęta domowe (i nie są to patyczaki
) ale one nie uprzykrzają w żaden sposób życia moim sąsiadom. I tego sobie i wszystkim mieszkańcom również życzę - koegzystencji w spokoju i w zrozumieniu drugiej strony.
Post Merge: Października 07, 2017, 18:30:35
Mój wniosek zakłada, że ta psia infrastruktura będzie się utrzymywała z pieniędzy wpłacanych przez właścicieli psów w ramach opłaty za posiadanie psów.
I to jest właściwa droga i właściwe źródło finansowania, choć jak już napisałem wcześniej, również powstanie tego miejsca powinno zostać sfinansowane z tego samego budżetu.