Ale jak mają nie wyprzedzać skoro tam wcześniej nie ma znaku o tym, że przejście będzie? Jak ktoś nie zna terenu to przecież nie musi wiedzieć, że za kawałek po wyjeździe z miasta będzie przejście dla pieszych. Zresztą jadąc z góry też chyba nie ma znaku informującego wcześniej o tym, że będzie przejście.