To jest niedobra wiadomość. Nie tylko dla mieszkańców domów usytuowanych bezpośrednio przy torach, bo oni ucierpią najbardziej, ale również dla tych co mieszkają w okolicy 1km od torów.
Dziesiątki tysięcy ludzi mieszka blisko dużo bardziej uczęszczanych tras, gdzie jeżdżą pociągi towarowe, podmiejskie i dalekobieżna (także nocne) i jakoś żyje. W dużych miastach (np Szczecin) ludzie mieszkają przy ulicach, po których od 4 rano jeżdżą tramwaje. Też żyją. Więc nie wiem o co robić tu problem.
Oczywiście, że jest to niedobra wiadomość ale nie ze względu na mieszkających w pobliżu torów tylko wszystkich podatników którzy złożą się na fanaberie jakichś kretynów. Wznawianie połączenia Police-Szczecin po tej samej trasie które zlikwidowano kilkanaście lat temu z powodu braku zainteresowania to czysta niegospodarność.
Być może dlatego zlikwidowano, bo, cytując klasyka, tory były złe i pociągi też były złe, stacje odrapane, rozkłady jazdy niekorzystnie ustalone, pociągi nieskomunikowane z innymi środkami transportu, oddzielny bilet itp. Teraz mają być wyremontowane tory, szybsze i nowoczesne składy, rozkłady skorelowane z autobusami i tramwajami, centra przesiadkowe, wspólny bilet.
Pociąg może być bardzo dobrym rozwiązanie, bo przecież nie każdy w Policach mieszka daleko od torów (stare miasto, Piłusdskiego) i nie każdy dojeżdża na Plac Rodła. Natomiast całkowita likwidacja bezpośrednich autobusów do Szczecina byłaby złym rozwiązaniem. Nie wiem czy są takie plany. Była mowa o węźle przesiadkowym na Niebuszewie, więc chyba tam mają dojeżdżać. Wydaje mi się też, że władze miasta, jak i mieszkańcy, mają trochę do powiedzenia i będą możliwe pewne zmiany we wstępnym projekcie. Tak się stało przecież w Szczecinie odnośnie połączeń z Prawobrzeżem. Nawet dalszy przebieg szybkiego tramwaju został poddany konsultacjom, a pierwotny wariant przebiegu zarzucono.