Wojtku! Gdzie Rzym, gdzie Krym. Suwak jest dalej, już za skrzyżowaniem i za przystankiem. Występek kierowców SPPK pojawia się na skrzyżowaniu, które panowie (a może i panie) kierowcy pokonują na siłę, po przekątnej, zajeżdżając wszystkim drogę. I tu jest cały problem. Do suwaka (do którego nikt nic nie ma, ani nawet do wpuszczania kierowców z uliczki z prawej strony, już za suwakiem) daleko. Wcześniej też jest suwak na wysokości "Biedronki", za Leroy Merlin i też nie stwarza kłopotów. Omawiane skrzyżowanie nie jest najfajniejsze w Szczecinie, choć organizator ruchu wiele zrobił na rzecz bezpieczeństwa. Jak w wielu innych miejscach przydałoby się tu rondo. Na razie go nie ma, może nie będzie nigdy, są fazy świateł gwarantujące bezkolizyjny przejazd.Trzeba chwilę poczekać, ale znów nie tak długo, nawet w godzinach szczytu, by nie można było przestrzegać przepisów kodeksu drogowego. To moja stała trasa z Polic, nie lubię jazdy przez Głębokie, bo kocioł zaczyna się przy Gorkiego, więc naprawdę wiem, co piszę. Ale już wiele razy rezygnowałem z tego dojazdu do Szczecina jadąc Strzałowską na wprost i potem wzdłuż Odry. Między innymi ze względu na takich pajaców z SPPK. Rozwiązaniem całości byłoby przebicie ul. Zagórskiego (na progu Szczecina, naprzeciw skrętu do Tesco) do ul. Warcisława. Wyjeżdżałoby się koło Starej Cegielni i potem albo przez Niebuszewo na wprost, albo w prawo, do Arkońskiej i Zaleskiego. Dlaczego Piotr Krzystek nie finalizuje dawno już zatwierdzonych planów - doprawdy nie wiem. Pewnie dlatego, że sam mieszka na Warszewie...