Jak boli teoją znajomą serce to wolałbym już wydać na wszystko co konieczne nawet i 1000 zł (obstawiam wizyta, usg serca i holter EKG co łącznie i tak wyjdzie poniżej 1000 zł) niż czekać przez rok w stresie i niepokoju co mi jest i czy do tego momentu dożyję, albo choroba na tyle się rozwinie, że nie będzie jak już leczyć.
Myślisz że Ola da sobie to przetłumaczyć?
Na inne rzeczy ledwo udało mi się ją namówić, a leczenie u niej to: "jakoś to będzie"...
Tak myślą niektóre 30 latki teraz.
Ona jest w Polvicie niestety...
Czyli półtora roku czekania....