Ja poczekam na kogoś, kto chce podyskutować, a przy tym rozumie napisy produkowane przez siebie i innych.
Z Tobą nie można normalnie dyskutować, bo Ty zawsze wiesz wszystko najlepiej.
Być może w Twoim kraju teksty typu "chcesz się mądrzyć, a cośtam, a w ogóle to jesteś cośtam" to zwyczajowy wstęp do kulturalnej dyskusji - ale w moim znamionują buca. Jeśli nie potrafisz inaczej, to rzeczywiście sobie ze mną nie podyskutujesz. Ale nie martw się, na pewno znajdziesz sobie kogoś do kółeczka wzajemnej adoracji i poklepywania się po plecach.
Zwykle mam odmienne zdanie niż KrP, lecz w tym temacie uważam, że załatwił Cię bez mydełka, a swoimi "jedynie słusznymi" odpowiedziami tylko bardziej się skompromitowałeś.
Och. Speedbax ogłosił zwycięzcą KrP. I co ja mam teraz biedny zrobić? Jak żyć? T_T
A buzi sobie nie dacie? :rotfl:
No o takie prymitywne zaczepki Cię nie podejrzewałem, pokazałeś klasę nie ma co.
I co Cię tak zaskoczyło? Że ktoś jest dla Ciebie równie uprzejmy jak Ty dla niego?
Przyzwyczajaj się. Coraz rzadziej będziesz spotykał chętnych co całowania Jaśnie Pana Speedbaksa po rękach z wdzięczności za to, że raczył skierować do nich Swoje Słowa.
Pytanie zasadnicze jest następujące: czy działająca sygnalizacja świetlna sprawia, że znaki pionowe tracą swoje znaczenie (w tym sensie, że w ogóle na nie nie patrzymy) i stosuje się wtedy przepisy ogólne KD, czy tylko powoduje, że znaki mają znaczenie drugorzędne - wtedy mimo, że mamy zielone, to musimy ustąpić temu, kto wg. znaków ma pierwszeństwo.
Według mnie to drugie, ale z małą poprawką: musimy ustąpić, jeśli on też ma zielone.
3. Sygnały świetlne mają pierwszeństwo przed znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu.
A ktoś to neguje?
Ty uważasz, że "mają pierwszeństwo przed znakami drogowymi..." należy rozumieć jako "likwidują znaki drogowe...". Ja uważam, że "mają pierwszeństwo" należy rozumieć tylko jako "bierze się pod uwagę najpierw".
1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani stosować się do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli, sygnałów świetlnych oraz znaków drogowych, nawet wówczas, gdy z przepisów ustawy wynika inny sposób zachowania niż nakazany przez te osoby, sygnały świetlne lub znaki drogowe
Kim był ten, kto już się na to powoływał... sprawdźmy... o! To był niejaki KrP...
No i oczywiście światła nie wpływają na rangę znaków typu "zakaz skrętu w lewo"
A kto mówił, że wpływają?
Zdaje się, że ktoś podpisujący się "piotr0822" tak uważa...
Ciekawe czy Ty kiedykolwiek będziesz miał odwagę przyznać, że nie miałeś racji.
Wykaż, że jej nie mam, to się przekonasz.
Możesz zacząć od poszukania luki w moim rozumowaniu. Ono w sumie proste jest: "oba auta mają pierwszeństwo według sygnalizacji, ale to nie wystarcza, więc przymierzamy kolejne elementy według ustawowej hierarchii. W niej następne są znaki - i to wystarcza. Pierwszeństwo ma B."
Ja w Twoim słaby punkt już wskazałem. I z Twojego zachowania wnioskuję, że nie potrafisz podać przepisu (ani zasady prawnej), który w opisanej sytuacji dawałby pierwszeństwo ogólnym regułom przed znakami. A może jednak potrafisz?
Aha - argumentację "z autoryteta" (w sensie: pan X tak mówi/w tv pokazali/w gazecie napisali) zachowaj sobie dla swojego KWA. Mnie w ten sposób nie przekonasz.