Policja z Polic dyskryminuje rowerzystów?
niedziela, 04 kwietnia 2010 13:59
Otrzymaliśmy kopię pisma od jednego z mieszkańców Szczecina, opisującego wybiórcze działania funkcjonariuszy polickiej policji.
Szczecin 29.03.2010r.
Komendant Powiatowy Policji w Policach
Zażalenie
Chciałem zwrócić Panu Komendantowi uwagę na działania patrolu policji w Policach z jakim się spotkałem w dniu 28.03.2010 roku. W mojej opinii powodują one obniżenie zaufania społecznego do policji i mają znamiona dyskryminowania rowerzystów.
W dniu 28.03.2010 roku (niedziela) ok. godziny 13.30 zostałem zatrzymany przez patrol policji w nie oznakowanym radiowozie stojący na końcu ulicy Rurowej w Policach (przy os. Chemik) (notabene stojący na leśnej drodze). Jechałem od ul. Tanowskiej w kierunku os. Chemik. Poruszałem się wytyczoną tam ścieżką rowerową. Niestety na samym końcu ul. Rurowej droga rowerowa jest w fatalnym stanie (tarka), w związku z tym zjechałem na ulicę bo ścieżka nie nadaje się do jazdy. Panowie policjanci zatrzymali mnie i ukarali mandatem w wysokości 100 zł i 1 punktem karnym za „niekorzystanie z drogi dla rowerów art. 92”. Poinformowałem panów, że cały czas jechałem drogą dla rowerów tylko z powodu tragicznej nawierzchni na ostatnich fragmencie drogi zjechałem na ulicę. Informuję, że jechałem blisko krawędzi i w tym czasie nie poruszał się drogą żaden pojazd ani z os. Chemik ani w kierunku osiedla. Funkcjonariusz stwierdził, że widział tylko jak jechałem ulicą, nie widział, że wcześniej jechałem ścieżką. Nie przyjął do wiadomości moich tłumaczeń odnośnie stanu rogi dla rowerów i zostałem ukarany. W trakcie rozmowy z os. Chemik w kierunku ul. Tanowskiej wyjechało kilku motocyklistów na motorach crosowych (strasznie hałasujących – chyba bez tłumików), jeden z nich jechał środkiem drogi na jednym kole. Chyba stwarzali większe zagrożenie dla ruchu niż ja, ale funkcjonariusze nie zareagowali na ich poczynania.
Po odebraniu mandatu zacząłem szykować do dalszej jazdy, ale wtedy ze zdziwieniem zauważyłem, że ok. 15 m od radiowozu w kierunku os. Chemik nie mogę dalej poruszać się drogą dla rowerów, ponieważ na ścieżce parkuje kilka samochodów, które całkowicie blokują przejazd. W związku z tym, zapytałem funkcjonariuszy, jak mam dalej się jechać, bo nie chciałem zapłacić kolejnego mandatu. W odpowiedzi dostałem od funkcjonariuszy „pozwolenie” na kontynuowanie jazdy ulicą. Nie zauważyłem żeby któryś z tych kierowców został ukarany, nie było też blokad na kołach (ale może jednak właściciele aut zostali ukarani?).
I tutaj prosiłbym Pana Komendanta o wyjaśnienie. Jak to jest, że 15 m przed radiowozem zapłaciłem mandat za zjechanie z drogi rowerowej a 15 m za radiowozem panowie policjanci sami kazali mi zjechać z drogi rowerowej na ulicę. Czy to nie jest dziwne? Czy policja, jeżeli tak dba o bezpieczeństwo rowerzystów (karając ich za zjechanie ze zniszczonej ścieżki) nie powinna najpierw odblokować drogi dla rowerów, z parkujących ok. 15m od radiowozu, samochodów?! A może znając jakość polskich dróg powinni przynajmniej sprawdzić (panowie nie mieli najmniejszej ochoty do sprawdzenia podanej przeze mnie informacji – a było to dosłownie kilkanaście metrów od radiowozu), czy tą ścieżką da się przejechać rowerem innym niż crosowy.
W naszym regionie rowerzyści są dyskryminowani przez władze (mała ilość ścieżek, nie reagowanie na postulaty co do nawierzchni, brak remontów) a teraz dodatkowo policja zamiast umożliwić jazdę przynajmniej tymi ścieżkami, które istnieją to karze rowerzystów, którzy nie chcąc zniszczyć roweru omijają najgorsze fragmenty ścieżki.
źródło:
www.rowerowy.szczecin.pl