Komentuję kolejno.
Nie przeszukiwałem dokumentów, jedynie rozmawiałem z różnymi "starymi" policzaninami. Podobno kilka zabudowań po Langenstücken ocalało i w jakimś momencie zostały zasiedlone. Kiedy - nie odpowiem w tej chwili, ale wiem, że pan Marian Markowski (szef TRANS-NET) miał tam znajomego, czy nawet przyjaciela, z którym się kontaktował. Podobne informacje przedstawiał mi burmistrz W. Diakun, wspominając rozbudowę Zakładów. Domostwa te zostały wówczas rozebrane.
Czy chowano tam "miejscowych" - pewnie nie, ale mogę zrozumieć, że nie było gdzie chować. Współczesny cmentarz w Policach był potrzaskany bombami, poniemieckie cmentarze jeszcze nie zostały zniwelowane. Znów - jak wspomniałem - opieram się na świadectwie W. Gawła i paru innych osób.
Kuźnicka - Kuźnice - jasne, do końca wojny była tu osada rzemieślnicza, głównie przetwórstwo metali, pewnie i jakieś piece do wytopu, stąd polska kalka nazwy Hammer.
W czasie wojny był tu również burdel służący obozowi Pommernlager, tak mniej więcej na wysokości biurowca Zakładów (jak wynika ze świadectw byłych Zwangsarbeiterów).
Podobno w lasku (bo osada umiejscowiona była w lesie) ustawiono zamaskowane zbiorniki z paliwem. Wiadomo też o całej siatce bunkrów w okolicy, prawie wszystkie zlikwidowano w okresie budowy Zakładów. Zostały jeszcze dwa większe schrony: jeden naziemny, drugi podziemny, mniej więcej naprzeciw oczyszczalni.
A co do Piotra i Pawła - informacja też jest najpewniej prawdziwa. Ja akurat dobrej mapy tego odcinka nie mam. Ale do dziś można przejechać do Trzeszczyna polną drogą, częściowo krytą żużlem, skręcając niedaleko za wiaduktem (jedziemy od Zakładów do pomnika) w lewo. Wyjeżdża się na Żymierskiego, przy ośrodku jeździeckim. Dalszy odcinek, do pomnika, został zbudowany w okresie rozbudowy Zakładów. To opowiadał mi z kolei już nieżyjący sąsiad z Trzebieży, Franciszek Lorentz, który przy tej budowie pracował.
Bardzo trudno jest znaleźć pełną dokumentację tego czasu, a wielu polickich pionierów, czy ich dzieci po prostu nie miało powodu bywać w tym regionie. Kiedy nie było dróg i samochodów i tak na dobrą sprawę diabeł tu mówił "dobranoc".
Pozdrowienia dla Czytających!