Po co ta dyskusja? Co komu ona da?
Kolejny pretekst do obrzucanie się błotkiem.
Prawda jest taka, że nie można pchać wszystkich w jedno wiadro pomyj. Wszystko zależy bowiem od ludzi, od tego jacy są i co sobą reprezentują. W każdej wierze, kulturze są ludzie kulturalni oraz ci, z którymi już po pierwszym spotkaniu nie chce nam się rozmawiać.
Jeśli chodzi o przedstawicieli tej grupy wyznaniowej to miałam możliwość spotkania różnych osób. Niektórzy byli grzeczni i nie trzeba było używać siły perswazji aby zrozumieli, że nie mam ochoty z nimi rozmawiać na proponowane przez nich tematy. Byli też tacy, którym niestety dość kategorycznie trzeba było przedstawić swoje stanowisko. Muszę jednak przyznać, że ostatnio jest jakby lepiej. bardzo rzadko pukają do drzwi. Mają swoje małe kramiki, które absolutnie mi nie przeszkadzają. Nie mam potrzeby to nie podchodzę i tyle. To co uważam na temat wiary ich czy innej religii to moje prywatne zdanie, moja ocena i forum to raczej nie miejsce abym je głosiła. Myślę też, że to tak delikatny temat, że lepiej już go zostawić.