Chyba jedynym wyjściem jest (tak jak kiedyś pisał Robercik32) stanąć tam z kamerą i nagrywać. Po kilku tygodniach fama by się rozeszła i idioci by się uspokoili. Zawsze mi się chciało śmiać z tych kierowców w bombowcach wyprzedzajacych na przesocinskiej czy na szosie polskiej, gdy potem widziałem ich tępe miny gdy jadąc spokojnie rownalem się z nimi na komuny paryskiej, lub na Szczanieckiej.