Witam, chciałem to wstawić do łosi parkingowych, ale chyba to tam nie do końca pasuje - patrząc na skalę problemu. Choć ten może wydawać się niektórym śmieszny, to trwa już od kilku lat i lokatorom, do których należy teren nie jest do śmiechu.
Na ulicy rogowej stoi kilka bloków, między którymi są trawniki (wcześniej było tu dużo drzew, te wycięto). Jedna z lokatorek z bloku obok i jej goście parkują swoje samochody na drodze pożarowej (przeciwpożarowej? jak zwał tak zwał). By się tam dostać delikwenci rozjeżdżają trawnik. Oto efekt jednej z takich przejażdżek:
http://pl.tinypic.com/r/21crri8/8http://pl.tinypic.com/r/1249gra/8http://pl.tinypic.com/r/24x2d4z/8http://pl.tinypic.com/r/2vdi81s/8http://pl.tinypic.com/r/iy0c9x/8http://pl.tinypic.com/r/126b6sk/8http://pl.tinypic.com/r/se2bux/8Upominanie właścicielki nic nie dały, ta zlewa na wszystko i w nosie ma fakt, że niszczy cudzą własność.
Temat zgłaszany był straży miejskiej wielokrotnie, sam zgłaszałem to w tamtym roku z 5 razy, jednak straż miejska poza ewentualnymi oględzinami stwierdza jedynie, że jest to trawnik, nikomu takie coś nie szkodzi i nie mają obowiązku nic z tym zrobić (jak chyba z wszystkim). Sprawa zgłoszona była na policję, ta jednak też nic nie wskórała. Zarządca terenu także nie zrobił nic. Bezprawie?
Może tutaj znajdzie się choć jedna mądra osoba, która poradzi co w takiej sytuacji zrobić? Oczywiście porady typu "ogrodzić" odpadają - zanim nasza wspólnota by to przegłosowała, wprowadziła wszystko w życie to zastałby nas kolejny lądolód.