dokładnie tak KrP, jakiś czas temu jechałem swoim szosowym rowerkiem przez Jasienicę i pamiętam, że ta właśnie tak zwana ścieżka przerywana była wjazdami do posesji zrobionymi z takich nierównych kamieni, gdzie po przejeździe po nich dostawałem niemałej trzęsawki, więc zjechałem na asfalt, bo znaku, że była to ścieżka rowerowa, absolutnie nie było (ok. 3 lata temu) i zaraz zostałem obtrąbiony przez kierowców, pomimo tego, że przecież żadnego zagrożenia ruchu nie powodowałem, jechałem przy prawej krawędzi jezdni, więc po co ten klakson? kierowcy zapominają, do czego służy sygnał dźwiękowy w pojeździe. nadużywanie go powinno być srodze karane!