Zastanawiam się, czy ma znaczenie to, kto jest na tronie Piotrowym? Sądzę, że wspomniany ksiądz nadal będzie głosił swoje tezy, niezaleznie od tego, co się wydarzy przed, na i po konklawe.
To, ze pojawia sie taki głos to jakaś forma transmisji sposobu i kierunku myślenia hierarchów Koscioła Polskiego. Oznacza to, że obecnie mamy w Polsce kościół księdza de Beriera z jego silnym głosem, a nie księdza Bonieckiego, któremu kaganiec załozono.
Dla jasności, nie oceniam, tylko stwierdzam.