Tomek! Tak naprawdę to założyłem ten temat po części dla zabawy (co trafnie rozpoznał Kuba), a po części do celów wzbogacania swoich doświadczeń w obszarze socjologii (co zauważył AK). A przy okazji, również dla poważnej wymiany poglądów.
I tej właśnie poważnej wymiany poglądów mi tu trochę brakuje. Przejrzałem np. część wątku dotyczącą Kamińskiego i są tam same memy, wzmianki o krowach, ogólne jakieś larum bez argumentów... a nie ma słowa o akcji CBA, która zapoczątkowała ten proces, o tym, że w jej wyniku doszło ostatecznie do skazania podejrzanych, o tym, że sędzia Łączewski bezprecedensowo zaordynował wyrok nieporównywalnie wyższy (i bezwzględny) od tego, którego domagał się prokurator, o tym, że "przypadkowo" ujawnił tożsamość funkcjonariuszy działających pod przykryciem, w związku z czym toczy się przeciw niemu postępowanie itd... Dlatego też zastanawiałem się, czy w ogóle mam się w tę "dyskusję" merytorycznie włączać, czy ograniczyć się do wrzucenia kilku anty-memów

Prawda, że byłoby prościej i weselej? A ile czasu bym zaoszczędził!
wnioski nasuwają się same szanowny kolego lemingu.
Po tym zdaniu przestałem czytać posta. Zastanawiam się czy jest sens czytać Pańskie następne.
Panie Tomaszu, czy mówiąc o "naprawie państwa" ma pan na myśli, ułaskawienie Pana Kamińskiego?
Dokładnie to mam na myśli! Uczciwy człowiek został ułaskawiony przez Prezydenta, który na pewno wiedział, jak może to zostać odebrane. Dlaczego to zrobił? "Polski wymiar sprawiedliwości nie potrafi skazać bandytów z Pruszkowa, a wymierza drakońskie kary ludziom, którzy chcą walczyć z korupcją. Wyrok ws. Mariusza Kamińskiego był polityczny. Chciałem przeciąć ten problem" - powiedział. I dla mnie to jest naprawa państwa, pryncypialne rozwiązanie sprawy i jasny sygnał do społeczeństwa: "ludzie walczący z korupcją nie będą w tym kraju gnębieni". "Not on my watch" - chciałoby się dodać.