A czemu mamy protestować? Zakład stoi, mniej pracujemy a pieniądze te same. Możemy się skupić na drugim etacie np. przeładunku rosyjskiego nawozu na hucie. To oczywiście ironia.
Gdzie zakład stoi? Bo na pewno nie na pakowniach, codziennie kolejki tirów po nawozy, wagony itd. To że u Ciebie się nic nie robi, nie znaczy, że zakład stoi.
A kolega wyżej ma rację. To nasza wina, że ruski nawóz sprzedaje się w krajach unijnych jak świeże bułeczki? Poza tym nawet jak chemia była na szczycie to nic nie potrafiliśmy dla siebie wywalczyć, taka prawda.