Na działkach (w Ogrodzie "Nad Grzepnicą") chyba nic się nie dzieje? Możliwe. Ale za to działo się coś w Okręgowym Zarządzie, który zaprosił do siebie przedstawicieli Zarządu Ogrodu i członków Komisji Uchwał i Wniosków oraz przewodniczącego Walnego Zebrania. Na początku spotkania Przewodniczący OZ próbował wyjaśnić zaproszonym jak to z ważnością lub nieważnością Walnego Zebrania było i jest. W czerwcu Okręgowy Zarząd podjął uchwały o zawieszeniu nieszczęsnej budowy, o stwierdzeniu ważności Walnego poprzez odrzucenie wniosku Zarządu Ogrodu o uznanie zebrania za nieważne i o nieodwołaniu Zarządu Ogrodu.
W październiku podjął uchwałę o uznaniu Walnego Zebrania za nieważne. Zaproszonym działkowcom zwrócono uwagę, że niepotrzebnie włączli w spór o budowę budynku administracyjnego media.
Atmosfera była gorąca. Okazuje się, że raptem wszystkim (nawet Zarządowi Ogrodu) zależy na tym, aby w Ogrodzie dobrze się działo.
W podsumowaniu, w odpowiedzi na pytania działkowców Prezes Okręgowego Zebrania jednoznacznie stwierdził, że Zarząd Ogrodu nie może podejmować żadnych decyzji, ponieważ uchwał Okręgowego Zarządu o uznanie Walnego za nieważne - została zaskarżona przez działkowców do Krajowej Rady PZD. A przy okazji - Zarząd Ogrodu przyznał się, że posiada pozwolenie na budowę wydane przez Starostę Polickiego w maju 2009 r. I proszę - wyszło szydło z worku. Na Walnym prezes wyraźnie stwierdził, że nie ma pozwolenia (zebranie 28 kwietnia - pozwolenie na początku maja). Pozwoleń na budowę nie wydaje się od ręki. Wniosek musiał być złożony dużo wcześniej przed zebraniem.
Jak w taje sytuacji można wierzyć tym ludziom? Nie dajmy się zwariować.