I jak domniemam, Tobie udało się w ten "ekosystem" wdepnąć
Czasami mi się zdarzyło wdepnąć, ale jak widać życia przez to nie straciłem.
Rozmawiamy o zanieczyszczaniu trawników psimi odchodami a ty mi wyjeżdżasz z oczyszczalnią ścieków.
Zwracam tylko uwagę, iż tak jak Tobie przeszkadzają psie odchody na trawnikach, tak komuś możgą przeszkadzać Twoje odchody. Co przy Twoim nienawistnym stosunku do tzw "sierciuchów" może budzić pewna refleksję.
Pewnie przy okazji zapytasz co robię ze zużytym olejem silnikowym i bateriami, bo z braku argumentów to dobry i taki atak...
Moim zamierzniem nie jest atakowanie Ciebie- nie odbieraj tego tak.
Czy naprawdę tak trudno podnieść klocka z ziemi?
No bo widzisz- w tej gestii całkowicie w 100% sie zgadzamy.
Co niby mam tolerować? Zaśmiecanie mojego otoczenia, domu, placów zabaw, chodników?
Zwracasz uwage właścicielom psów?
Ja do tej pory tego nie robiłem, lecz teraz- po tej dyskusji doedukowałem się i uświadomiłem, że trzeba to robić.
Natomiast moje obiekcje dotyczą tego, iż zamiast wylewać ciągłe żale i z nienawiścią przekazywać jak to ludzie i ich pupile sraja gdzie popadnie (bo to tak trzeba ująć) uświadamieć właścicieli, co do ich obowiązków należy.
Teraz czaisz o co mi chodzi?