Czy może ktoś mądry wyjaśnić czemu te migacze mają służyć?Jadąc 40 km/godz w każdej sekundzie pokonuję 11,1 m.Co mi daje jakieś zapalające się badziewie w momencie kiedy pieszy włazi mi pod koła?
Dla mnie są to wyrzucone pieniądze, jak wcześniej pisałem, zastosowanie sterowanych świateł na przejściach mogłoby ograniczyć do minimum liczbę potrąceń i wnieść wzrost dyscypliny wśród pieszych i kierowców. Domyślam się, że chodzi o pieniądze. Jak wszyscy wiemy, ludzkie życie jest bezcenne, ale i tutaj można by pójść na kompromis i zastosować tańsze rozwiązanie. Są światła, które włączają tylko żółte i czerwone światło dla kierowców, a dla pieszych czerwone lub zielone. Jest to ekologiczne, bo zużycie energii obniżono do minimum. Nic tak zdecydowanie nie działa na kierowców, jak mocne czerwone światło. Z pieszymi jest różnie, ale z obserwacji wnioskuję, że bardzo rzadko zdarza się wejście na czerwonym świetle pieszego podczas, gdy nadjeżdżają samochody. Lepiej by było, gdyby program poprawy bezpieczeństwa pieszych wprowadzano wolniej, a z bardziej sprawdzającymi się rozwiązaniami, które służyłyby przez lata, niż wciskanie półśrodków na szybko i na pokaz przed wyborcami.