Za konwersację z Wojtkiem Dudkiem, to szkodliwe powinni płacić. Ideą JOW-ów jest niewielki okręg wyborczy, tak aby wyborcy mieli jak największą szansę znać i rozliczyć kandydatów. Dlatego naturalne i wręcz oczywiste jest to, że popierając JOW-y, postuluję jednocześnie niezbyt duże okręgi wyborcze. Nie ma w tym sprzeczności. Przy okazji, choć myślę, że to powszechnie znane fakty: Izba Gmin - 650 JOW-ów (ok. 70 tys. mieszkańców w okręgu), Zgromadzenie Narodowe (Francja) - 577 okręgów wyborczych. A na koniec jeszcze jedno. Oburzający jest taki protekcjonalny ton wypowiedzi, sugerujący, że adwersarze są infantylni albo nierozgarnięci. Zapewniam Pana, że moje półwieczne przemyślenia, doświadczenie (m.in. jako radny pierwszej kadencji - a propos, nie przypominam sobie Pana, Panie Wojtku, w tamtym pięknym i gorącym czasie :ble:), ukształtowały mnie jako zwolennika JOW-ów. I nie martwię się, że Pan ma inne zdanie (cieszę się nawet), ale irytuje mnie, że próbuje mnie Pan przekonywać, lub delikatnie (z gracją słonia w składzie porcelany) zdyskredytować. Pozdrawiam!