2326
Moje hobby / Nasze kochane PIESKI!!!
« dnia: Wrzesień 19, 2008, 12:48:37 »Cytat: "draculka"
Ciekawy artykuł o handlarzach szczeniętami i prawdziwych hodowcach-miłośnikach tutaj
oraz kolejny artykuł o pseudohodowlach gdzie można kupić wspaniałe szczenię, bez rodowodu za jedyne kilkaset złotych
"Kupno zwierzęcia z legalnej zarejestrowanej hodowli daje gwarancję jego zdrowia i pożądanych cech psychicznych".
Też tak myślałem, dopóki nie kupiliśmy psa właśnie z takiej hodowli, zresztą poleconej w szczecińskim oddziale Związku Kynologicznego.
W rzeczywistości kupno zwierzęcia z legalnej, zarejestrowanej hodowli (mam wrażenie, że legalna hodowla nie musi być zarejestrowana, ale może się mylę) nie daje gwarancji niczego poza wyższą ceną.
Co oczywiście nie znaczy, że popieram kupowanie z katowni.
Cytuj
i fotogaleria przedstawiająca koszmar takich przybytków.
Jeśli ktokolwiek nabędzie przypadkiem np. gazetę KONTAKT w dziale "zwięrzęta" można zobaczyć szereg ogłoszeń dotyczących kilkunastu ras psów, pod którymi jest jeden i ten sam numer telefonu (zwykle powtarzają się trzy te same linie) z namiarami na okolice Gorzowa. Jest tam znana w "psim" środowisku peudohodowla wielorasowa. Facet rozmnaża psy na potęgę, gdzie hów wsobny nie jest rzadkością. Po Policach chodzi dużo psów stamtąd.
Z racji swoich dobermanich zainteresowań - wiem o dwóch psach tej rasy, pochodzących z tamtejszej fabryki szczeniąt i "mających rodowód" - tak mnie zapewniali właściciele![]()
![]()
Byłam zaskoczona naiwnością i niewiedzą, że tak łatwo dali sobie wmówić "papiery i znakomite pochodzenie". Dla wielu z takich osób papierem jest książeczka zdrowia, a pochodzenie w przypadku rasy obronnej...przecież nie ma znaczenia. Piszę to wszystko bo oprócz tych dobermanów, po naszym miasteczku chodzi również pełno amstaffów i pittbulli - zupełnie nieznanego pochodzenia, z psychiką będącą jednym wielkim znakiem zapytania.
Fakt. Ale może są to "Szcz po Ch" albo rasowe bez rodowodu? Wówczas jest szansa, że od rasowych z rodowodem różni je tylko liczba wystaw odwiedzonych przez rodziców.
Piszesz o naiwności ludzi - ale skąd oni mają wiedzieć, że rodzice z rodowodami i medalami z wystaw wcale nie oznaczają potmostwa z rodowodem? I to nie dlatego, że rodzice się nie nadają, a dlatego, że hodowcy też dbają o swoje interesy.
Sęk w tym, że w bełkocie tego handlarza od rasowego pitbullamstaffa z pierwszego linka jest sporo z rzeczywistości. Zniekształconej, ale jednak.