Stanąłem przed tym dylematem w ostatnich wyborach parlamentarnych.
I... oddałem głos nieważny.
Jednym słowem, dramat.
W tej chwili nie widzę ŻADNEJ interesującej oferty politycznej, której mógłbym powierzyć swój głos wyborczy.
Nie ma takiej oferty, Polacy są skazani na wybór mniejszego zła, czyli de facto, nie mają możliwości rozsądnego wyboru.
Zastanawiam się tylko jaką droga pójdą polscy wyborcy? Czy drogą kontestacji, której efektem będzie wyłanianie drużyny parlamentarnej przez kilkanaście procent głosujących,
Tego nie wie nikt... kocham swoją Ojczyznę, jestem dumny z bycia Polakiem, co podkreślam na każdym kroku, jednak dobija mnie bezsilność i brak wpływu na to, że mogłoby być lepiej.
poparcie zupełnie nowej formacji, która uzyska ogromną większość poparcia i ściągnie do urn wyborczych ponad 60% uprawnionych wyborców.
Na to będziemy musieli jeszcze długo poczekać. Niestety.
PS. Największe sprzedawczyki zarzucają nam emigrantom to, że jesteśmy zdrajcami naszego kraju. Żałosne, ale prawdziwe.