Ej, ale wiesz, że doczepki i kiepskie ironie nie sprawią, że twoje argumenty staną się jakoś bardziej wartościowe?
Wiesz do jakich wniosków ja doszedłem po twoim powyższym komentarzu? Że jesteś bardzo dobrym zarządcą znającym potrzeby firmy i marnującym się na stanowisku fizycznym. Może zamiast wnioskować o podwyżkę od razu zawnioskuj o stołek w zarządzie?
Ja owszem, pisałem w kontekście ZCH jako ogółu. Ale jeśli w GAPS występują problemy, o których mówisz to uwierz mi, czas, a przede wszystkim rynek to zweryfikuje. Niemniej jednak podtrzymuję tutaj moje poprzednie zdanie mówiące o tym, że skoro znajdują się ludzie do pracy za mniejsze pieniądze to firmie nie opłaca się oferować większych. To wina ludzi, że się na to godzą, gdzie tu widzisz winę firmy? Jeśli zaczną się masowe zwolnienia i odejścia na emeryturę, a rąk zacznie brakować i obecne wynagrodzenia nie spełnią potrzeb nowych pracowników to siłą rzeczy firma będzie musiała je podnieść.
Mam kumpla, który chciał się przenieść na ZCH. Na start zaproponowano mu stawkę, która nie przekonała go do zatrudnienia się więc odmówił. I teraz, jeśli takie sytuacje będą się powtarzać to firma będzie musiała oferować większe pieniądze. Ale jeśli będą przychodzić ludzie, dla których 3k wystarczy i firma widzi, że znajduje ludzi za takie pieniądze to po co ma oferować więcej skoro większa pensja = większe koszty? Ja tu cały czas widzę winę ludzi, nie firmy.
Wierzę, że nie wszystko jest takie kolorowe, idealne i piękne i macie z pewnością wiele racji. Nie ujmuję też nikomu doświadczenia czy zaangażowania i chęci do pracy. Jeśli nowi pracownicy są oszukiwani na rozmowach to myślę, że też czas to zweryfikuje. Bo taki oszukany pracownik powinien pokazać środkowego palca i się zwolnić, a nie zostać z myślą "może coś się zmieni". Więcej takich pracowników + więcej takich, którzy nie będą godzić się na niskie zarobki na start = firma będzie zmuszona dać większe pieniądze, no nie ma innej opcji.