Dobry wieczór.
Mija drugi dzień akcji na rzecz kupna prezentu świątecznego, czyli papuci dla naszego związkowego bohatera.
Powoli zapełnia się monetami moja skarbonka.
W ciągu tych dwóch dni zostały przejrzane katalogi z kapciami i już teraz można znaleźć prawdziwe perełki, które bez dozy zawstydzenia mogą aspirować do zagoszczenia na stopach Słońca zakładu.
Dzisiejsze propozycje:
1. Kapcie związkowca Solidarności, który od jutra będzie wreszcie sprawiedliwie nagradzany za swoją heroiczną pracę
https://soxo.pl/product-pol-17217-Kapcie-meskie-SOXO-PRL-od-jutra-NA-BOGATO.html2. Kapcie związkowca Solidarności, który jest zarobiony i potrzebuje relaksującej filiżanki kawy z mlekiem
https://www.hitobuwie.pl/meskie/domowe/domowe-gioseppo-coffe-24645-19337.html3. Kapcie dla związkowca Solidarności, dla OSTATNIEGO IDEALNEGO MĘŻCZYZNY (mój faworyt
)
http://m.deichmann.com/PL/pl/shop/showZoomImageForProduct.html?title=Granatowe%20kapcie%20m%C4%99skie%20Simpson%20%201660311%20%20deichmann.com&imageUrl=1413655_P&imageAlt=Proszę oglądać i głosować.
Z życia zakładu.
Z racji długiego stażu pracy w firmie byłam świadkiem niejednej rozmowy pracowników. Jedna z tych rozmów miała następujący przebieg:
Andrzej: Słuchaj, wczoraj brałem udział w szkoleniu w biurowcu i podczas przerwy razem z Jackiem poszliśmy do toalety odcedzić kartofelki. Gdy zbliżaliśmy się do kibelka to nagłe otworzyły się drzwi i z toalety wyszedł jakiś gościu w kapciach. Rozumiesz? W kapciach! W dzisiejszych czasach! W biurowcu spółki akcyjnej! Nagle widzisz faceta, który spaceruje po korytarzu najważniejszego budynku firmy w kapciach, niczym po mieszkaniu.
Grzesiek: I co?
Andrzej: W pierwszym momencie zaniemówiłem. Później zapytałem się Jacka, czy widział to samo, co ja. I wiesz, co on mi odpowiedział?
Grzesiek: No?
Andrzej: Najpierw spojrzał na mnie, jak na idiotę, po czym spokojnie zapytał się, czy znam przewodniczącego Solidarności?
Grzesiek: I co odpowiedziałeś?
Andrzej: Powiedziałem, że nie znam tego człowieka. Powiedziałem też, że jako przewodniczący związku zawodowego ten gość powinien zachowywać się w sposób cywilizowany i nie robić z miejsca pracy prywatnej posesji.
Drodzy Panowie, Drogi Grzegorzu, Drogi Andrzeju, i pozostali dyskutanci. Pragnę z perspektywy minionego czasu zadać wam szereg pytań:
Co wami kieruje? Co takiego złego widzicie w chodzeniu w kapciach w miejscu pracy? Dlaczego, nie zastanowicie się, ile krzywdy niosą wasze uwagi, kierowane pod adresem pierwszego związkowca wśród związkowców?
A W CZYM MA CHODZIĆ? W KLAPKACH? W FAKIRKACH? BEZ SKARPETEK? NA BOSO? Zastanówcie się następnym razem nad swoim zachowaniem. Zastanówcie się, zanim będziecie znęcać się nad pracownikiem wyróżnionym w publikacji książkowej poprzedniego Zarządu! I skończcie z tą dziecinadą. Weźcie się do roboty i pomyślcie chociaż przez chwilę, ile muszą znosić stopy przewodniczącego Solidarności podczas ośmiogodzinnego siedzenia w fotelu!
Przepraszam. Zdenerwowałam się. Czasami pracownicy z produkcji są niemożliwi!
Życzę Państwu spokojnej niedzieli.