Dzień dobry.
Dzisiejszych poranek dostarczył nowych przemyśleń i są one związane z wyborami do Zarządu naszej firmy. Jest sprawą oczywistą, że Solidarność i pozostałe cztery organizacje związkowe pogrzebały za życia Kuźmiczonka, co pokazuje ich wątpliwą lojalność. Kiedy atmosfera wokół delikwenta zaczęła gęstnieć to nagłe przyjaźń z Kuźmiczonkiem stała się dla Solidarności niewygodna, zaczęła przeszkadzać, a w konsekwencji doprowadziła jego osobę do skazania na totalny niebyt. Pańska łaska na pstrym koniu jeździ.
Teraz należy zastanowić się nad nowym pupilkiem establishmentu związkowego, nowym (starym) graczem, który z racji namaszczenia przez Solidarność będzie kolejnym sługą przewodniczącego Solidarności, czyli jego konfidentem w Zarządzie. Nie ulega wątpliwości, że osoba ta będzie ściśle związana ze starym układem. Prawdopodobnie będzie to pracownik, piastujący jakieś ważne stanowisko, które pozwalało w przeszłości, za kadencji Jałosińskiego, korzystać z obfitości koryta. Będzie to osoba bezwolna, pozbawiona własnego zdania i całkowicie uzależniona od widzimisię przewodniczącego Solidarności oraz przez niego sterowana. Conditio sine qua non. Prawdopodobnie będzie to członek Solidarności. Prawdopodobnie będzie to osoba, która na kolanach zdaje relacje przewodniczącemu Solidarności. Prawdopodobnie będzie to także kolega Kuźmiczonka.
Nie zapominajmy, że z chwilą odwołania Kuźmiczonka Solidarność straciła swojego człowieka w Zarządzie. Straciła wpływy i zrobi wszystko, aby znowu je odzyskać. Walka toczy się o bardzo wysoką stawkę.
Dlatego, należy zrobić wszystko, aby wreszcie zniszczyć ten układ.
Dlatego, w momencie, gdy poznamy kandydata Solidarności pamiętajmy o przeszłości, pamiętajmy o związkach Kuźmiczonka z Solidarnością (petycja post factum w jego obronie), pamiętajmy o tym, że Solidarność też ma swojego przedstawiciela w Radzie. Zastanówmy się, co ten przedstawiciel zrobił, aby zapobiec odwołaniu Kuźmiczonka? Może zdradzi rąbka tajemnicy?
PAMIĘTAJMY WRESZCIE, ŻE PRZEDSTAWICIEL ZAŁOGI W ZARZĄDZIE MA BYĆ PRZEDSTAWICIELEM PRACOWNIKÓW, a nie przewodniczącego Solidarności i jego koleżków.
Na koniec wróćmy jeszcze do tematu odwołania przedstawiciela pracowników w Zarządzie. Jeżeli ktoś jest pewny czyjejś niewinności (a na to wskazuje petycja) to powinien bronić tej osoby do końca. Nie zdradzać przyjaciół. Nie porzucać, niczym bezpańskiego psa. Jeżeli pięć organizacji związkowych broni Kuźmiczonka to naturalną konsekwencją takiego postępowania powinno być jego poparcie w nadchodzących wyborach do Zarządu. Tak postępują ludzie z charakterem. Tak postępują ludzie oddani wartościom ponadczasowych, takim jak przyjaźń, wiara i solidarność (nigdy nie mylić z Solidarnością).
Czas jest sprzymierzeńcem prawdy. Za chwilę poznamy wyniki castingu. Za chwilę poznamy nową maskotkę przewodniczącego Solidarności.
Mam nieodparte wrażenie, że wszystko, co zostało zawarte w powyższym tekście stanie się faktem.
Pozostawiam Państwa z przemyśleniami, życząc spokojnego początku tygodnia.