ludzie czują zmiane. sa tez tacy, ze nie wazne jak by bylo to bedzie zle. mowie jak dal mnie to krótka pamiec. tak jak to przepychanie jak maja w biurze a jak mamy my. tak jakby w jakims biurze tak nie bylo. ile razy slysze od znajomych co w jakis firmach pracuja. my mamy ich za darmozjadów, oni nas za awanturników itd. nie wiem co tu przezywać, no jak ktoś zazrości no to trzeba bylo sie do biura pchać, ja dziekuje.
a z ruskimi to jest tak, ze jakby Marciniak co za ten nasz cały galimatias odpowiada trochę się choc interesował , to moze by byla mowa nie tylko o ruskich. ale co on moze wiedziec. dali na szefa całej grupy faceta co szpitalem zarządzał to tak jest. czy słychać było żeby on sie jakos w ogole interesował? jak juz mowimy o siedzeniu w biurze i grzaniu stołka, to ten jest mistrzem