99% psów nie atakuje i nie gryzie bez przyczyny - pozostały procent, to część psów zwichrowanych genetycznie i chorych psychicznie. W artykułach prasowych powiela się schemat jednego tekstu: "ugryzł z niewiadomych przyczyn" lub "zaatakował bez powodu".
Większość tych sytuacji jest wytłumaczalna, ale po co to już komu jak stała się tragedia ? Potrafię to zrozumieć, ale nie zrozumiem tego, że po tak wielu przypadkach pogryzień nikt nie pomyśli o lepszej edukacji. To się da zrobić już nawet z 3 latkami.
Dlaczego psy tak często atakują dzieci i osoby starsze poruszające się nieporadnie? - interpretacja jest prosta jak konstrukcja cepa - pies działa schematycznie i gdy widzi zbliżające się zagrożenie w postaci człowieka czy grupki ludzi to zaczyna eliminować to zagrożenie od najsłabszych i najłatwiejszych do pokonania.
Dodatkowo - dzieci mają największy problem z odczytaniem psiej mowy ciała i bardzo często nie są nauczone szacunku do zwierząt. W przekonaniu wielu dorosłych to pies ma ustąpić nacierającemu dziecku, a tak nie jest. Żaden pies tak po prostu nie posłucha dziecka i nie uszanuje jego woli - słownej czy cielesnej.
Wiele z powyższych mogę powiedzieć, że zbadałam empirycznie - na swoich maluchach i psim stadzie.
Moja doskonale wychowana suka w pewnym momencie miała odpał, że podwyższy swoją pozycję stadzie i metodycznie prowokowała mojego synka do sytuacji, w których mogłaby go ustawić. Znam swojego psa od 7 tygodnia życia, znam jej rodziców i ani chwili nie bałam się, że skrzywdzi mi dziecko. Od razu wiedzieliśmy z mężem, że jedyne co musimy to intensywnie obserwować i działać w odpowiedni (bezkrwawy) sposób. Po tygodniu wszystko wróciło do normy i już 2 lata jest spokój. Pies zrozumiał, że jego byt JEDNAK zależy od niemowlaka i nie ma interesu w tym, by go próbować ustawić i podporządkować.