Zależy również kto w tej straży przyjedzie bo niektórzy ignorują pewne przypadki,a niektórzy od razu dzwonią na policję.
Teraz straż miejska prawie nic nie może zrobić,więc nawet jak widzą dany przypadek to wolą iść dalej niż narobić sobie obciachu.
Ostatnio widziałem jak straż miejska próbowała zatrzymać jakiegoś 18-20 latka,który właśnie źle zaparkował.
"Rozmowa" była taka,że podziękował im jedynie za pilnowanie samochodu i bezczelnie odjechał.
Nie wiem czy oni to,w ogóle zgłosili,ale co to co się teraz stało z SM to jakaś paranoja.
Być może nie we wszystkich miastach tak jest,ale na ten czas nie poszedłbym pracować jako strażnik nawet jakby dawali 3000PLN.