..czym czlowiek szybciej sie wyrwie z Polic, tym lepiej dla niego.
O prosze... Jaki argument przedstawisz? Wstawania godzine wczesniej niz do Bialej, placenia za bilety, scisku w autobusie, wracania poznym wieczorem ze Szczecina? Czego to szczecinska szkola moze nas wiesniakow z Polic nauczyc? Moze samo miasto Szczecin? Jako miasto wrecz europejskie samym bywanie uczy;> Hmm brud, smrod, patologia , braku ladu i skladu;> Nawet za moich czasow Liceum w Szczecinie dla Policzanina bylo modne..
Biala jako szkola: kilka naprawde swietnie wyposazonych pracowni komputerowych, sala audio-wizualna, interaktywna sala do nauki jezykow, basen, Orlik, bieżnia, lodowisko, powstajac hala sportowa, pracownia gastronomiczna, bardzo dobrze wyposazony Internat. Klasy jezykowe, ekonomiczne, gastronomiczne, pozarnicze, wojskowe, informatyczne, sportowe, Szkola Mistrzostwa Sportowego.
Poziom nauczania: dla mnie to pojecie nie istnieje. Znam ludzi po Bialej ktorzy studiuja na bardzo dobrych Polskich i Niemieckich uczelniach. Bez checi nawet najlepsza szkola Ci nie pomoze. Ostatnie pol roku nauki w Bialej to nauka tylko tych przedmiotow ktore zdajemy na maturze (w bardzo malych grupach), spotkania po godzinach z nauczycielami. Jezeli nauczuyciel widzi ze bardzo chcesz lub masz z czyms problem poswieca Ci duzo wiecej czasu.
Sam dokladnie te argumenty przedstawiles, czlowiek czym wczesniej wyjdzie z badz co badz realiow malomiejskich Polic, tym lepiej dla niego, sam fakt dojazdow uczy np punktualnosci, ale tez radzenia sobie z problemami np komunikacyjnymi, osoba w wieku lat 15 powinna juz byc wyciagana spod klosza. Uwazam rowniez ze jezeli ktos zostaje w polickim ogolniaku to w pozniejszych latach jest sie ciezej wyrwac z naszego miasta, podkreslam nie sadze ze miasto jest zle, ale chyba warto zobaczyc cos wiecej.
The_Bill ale z 2 czescia Twojej wypowiedzi zgodze sie w 100%, baza szkoly jest na 4+ szczecinskie placowki moga tylko zazdroscic, ale obawiam sie ze to jednak nie wszystko czym powinna charakteryzowac sie dobra, podkreslam dobra szkola. A te przygotowania do matury w malych grupkach... ladnie sie mowi ale efekty sa mizerne. No i moje pytanie co to znaczy "dobre uczelnie w Polsce" i jaki procent dzieciakow tam idzie?
Kuba co to znaczy przyzwoicie, napisz konkretnie, bo samo "przyzwoicie" nic nie mowi, jakie przedmioty zdawales kiedy i na ile punktow. Na marginesie uwazam ze przyzwoicie to matma powyzej 70 %, jesli ktos atakuje nizej to nie ma sensu nawet wybierac szkoly pod wzgledem poziomu.
Nie moge tez sie zgodzic z stara opinia ze szkola nie jest wazna tylko checi, mlody czlowiek jest jeszcze na takim etapie ze ktos musi nad nim stac i wymagac. Jesli ktos nie wyegzekwuje duzej ilosci zadan z matematyki (a tylko tak mozna sie przygotowywac do matury) to samo sie nie zrobi.
monwol - jesli jednak pytasz sie tylko i wylacznie o punkty, ja wypowiadac sie nie bede,
Pozdrawiam i zycze trafnego wyboru.