Nie ma sensu analizować czyichś błędów, szczególnie w sytuacji, kiedy ktoś nie osiągnął sukcesu, a w pracę nad nim włożył zarówno pieniądze, jak i wysiłek. "Police XXI" mając "polityczną nazwę", w rzeczywistości były grupą amatorską, bazującą na określonym środowisku z dodatkiem kilku postaci korzystających z platformy wyborczej.
Poza wspomnianym środowiskiem (i jego powiązaniami) zespół był praktycznie nieznany, a jego potencjalne "wybicie się na niepodległość" ostatecznie zawaliło wystawienie pani Ewy jako kandydatki na burmistrza. W potocznym odbiorze sprowadziło to grupę do "zaplecza pani Chmielewskiej", bez analizowania jakiegokolwiek dorobku i propozycji środowiska.
Nie krytykuję pani Ewy, broń Boże, ale muszę uwzględniać osiągnięty przez nią wynik. Imponujący nie jest. A skoro mało kto akceptował lidera, to i mało kto akceptował jego zaplecze. Przypuszczam, choć to hipoteza, że tak "Police XXI", jak i PSL miałyby większe szanse nie wysuwając kandydatów do fotela ojca gminy. Bo wtedy uwaga przesunęłaby się na propozycje grupy, a nie na osobę kandydata - kandydatki. Próbowałem to w pewnym momencie wytłumaczyć przedstawicielom obu środowisk, ale każde "wiedziało swoje". Dodatkowo żywiąc przekonanie, że gram nieuczciwie, bo w ten sposób chce polepszyć szanse Władysława Diakuna. A ja po prostu mam długie doświadczenie.
Sumując - amatorsko zagrali prawie wszyscy (poza Gryfem). Dlatego nie ma co nad ich błędami debatować, tym bardziej że - ja przynajmniej - nie mam interesu w budowaniu antygryfowej, silnej struktury. Myślę, że i Ty "sekatorze", jako na oko, zwolennik PiS (choć może jedynie przeciwnik PO, to nie to samo) też tym nie jesteś zainteresowany. Więc po co komuś podsuwać za darmo przepisy polepszające przyszłe wyniki w wyborach?