deficyt budżetowy:
2005 r. - SLD: 28 mld zł
2007 r. - PiS: 16 mld zł
2009 r. - PO: 23,7 mld zł
2010 r. - PO: 45 mld zł
we wrześniu 2010 r. prognozowano deficyt na rok 2011 w wysokości 80-90 mld zł!
Jednak rząd fachowców z PO, poradził sobie z tym problemem kosztem emerytur (jak wiemy). Deficyt nie powinien przekroczyć zatem 40,2 mld zł. Nie takie cuda nam obiecywano...
Czy nadal nie widać różnicy w rządzeniu wymienionych partii? A jeśli słabe wyniki PO jej obrońcy będą uzasadniać kryzysem, to niech wytłumaczą skąd w takim razie wzięła się zielona wyspa za plecami ConDonka na jego konferencjach?
1. Dnia 22 maja roku 2009 prezydent Lech Kaczynski zaproponowal zwiekszenie deficytu.
2. Przed wygraniem wyborow parlamentarnych prezes PiS mowil: "Nigdy koalicji z Lepperem" wiec klamal czy nie?
To dwa fakty, ktore chyba stosunkowo jasno pokazuja, ze z kazdej strony politycy maja sklonnosc do klamstwa. Moglibysmy pokazac klamstwa bez emocji po prostu je wypisac, prawdopodobnie w kazdej partii ilosc ich bylaby podobna.
Nie chce tutaj rozstrzygac kto lepszy, kto gorszy, ale jesli osoby tutaj pisza na zasadzie "rzucania danych" z jednej czy z drugiej strony, to jest to calkowicie nieuzasadnione, niepotrzebne i co najwazniejsze bledne podejscie.
Uwazam ze obecne dzialania rzadu sa niewystarczajace. Tak chcialbym zeby ucieto kase na wszelkie przywileje na socjal, krus-y itp. Obawiam sie jednego, ze na polskiej scenie politycznej to wlasnie PO najblizej mimo wszystko stoi moich postulatow. Tutaj wlasnie zaczyna sie moj problem, wiec co mam zrobic? Na kogo glosowac?
Sekator z tego co widze nie odpowiedzial mi na zadane pytanie kilkanascie postow wyzej, a to stwarza pozory ze nie sa wazne wypowiedzi innych osob na tym forum.