Ja nie jestem rzecznikiem politycznym Pana Burmistrza w sensie ścisłym, więc do mnie decyzja nie należy. Na forum udziela się nierozpoznana osoba, która te obowiązki pełni, ale czyni to bardzo zręcznie i z wprawą.
Powiedzmy jednak, że moje związki z Władysławem Diakunem są na tyle bliskie, że moich uwag wysłucha i je przemyśli. Tak, takie są.
Otóż uważam, że nie ma sensu tej strony komentować. Została skonstruowana przez frakcję platformerską (podałem już dowód - materiały były tylko w posiadaniu szefa komisji rewizyjnej, nikt inny nie mógł ich zreprodukować), w określonym celu - szkody wyborczej.
Burmistrz na te zarzuty, dokładnie te same - w większości demagogiczne i kłamliwe - odpowiadał na każdej sesji, napisano też moc wyjaśnień i sprostowań. Nie znam sprawy pominiętej i nierozpatrzonej.
Tak przebiegły ostatnie dwa lata obrad Rady Miejskiej. Na każdym posiedzeniu, poza ostatnią w tej kadencji sesją październikową, pan Jerzy wyciągał "królika z kapelusza". I mimo udowodnienia mu bezpodstawności zarzutów (np. okoliczności były inne niż podawał) - na kolejnej sesji powracał z pierwotnym zarzutem, nie skorygowanym o wyjaśnienia.
Te pomijał na wzór technik stosowanych przez Jarosława Kaczyńskiego (bo ten swoje tezy powtarza w zmienionej szacie, lecz cały czas te same).
Sumując: nie ma sensu, na tydzień przed wyborami, wykonywać ogromnej pracy i wrzucać do netu wszystkie wyjaśnienia, inne dokumenty, załączniki, świadectwa itd.
Z mojego punktu widzenia żadna z podniesionych spraw nie budzi niepokoju. Ani prawnego, ani moralnego. Omówienie każdej i rozwianie wątpliwości pilnie śledziłem na każdej sesji, m.in. pod kątem zasadności uwag oraz w celu określenia intencji pana Jerzego.
Doszedłem do przekonania, że radnego nie interesowały ani prawda, ani dobro Polic, jedynie własne cele, obecnie nieco ujawnione. Pięć osób z rodziny na listach wyborczych to budzi wrażenie. Szkoda sił i czasu na polemikę.
Jak ktoś z odbiorców jest tak podatny na wpływ drukowanego słowa, że podejrzewa winę, bo ktoś oskarżył - to powinien zacząć pracować w skarbówce, CBA, CBŚ, czy innym IPN-ie. Tam takich potrzebują.
A co do wejść? Też mam prosty licznik na stronie. I jakbym chciał - w ciągu nocy "napukam" sobie 1000 wejść na stronę. To żaden dowód i powód. Miło mi jednak widzieć zdeklarowane postawy (sosna, czołgu i inni). Malo Was, bardzo mało. Tym bardziej stroną nikt sobie nie będzie zawracać głowy.