Byłem dziś na Dobieszczynie i przed Myśliborzem i nędza straszna. ;/ Ludzi trochę było, podejrzewam, że jutro będzie jeszcze więcej, ale grzybów garstka, nawet do domu nie zabierałem.
W szczecińskich lasach ponoć więcej jest. Wprawdzie sporo popadało, kapci nieco było, ale i tak dziwię się, że jeszcze nie ma wysypu. Może po lub w trakcie tego ciepłego weekendu.