No popatrz, to zupełnie jak ja. Jak chcę posłuchać Bajmu, to idę na Bajm. A jak chcę posłuchać Ziutka śpiewającego piosenki Czerwonych Gitar, to płacę Ziutkowi, żeby mi pośpiewał. A jak chcę zjeść schabowego, to kupuję schabowego
Litości, czy ja naprawdę piszę w suahili? Chcesz Bajmu - dostajesz Bajm, chcesz Ziutka, dostaniesz Ziutka. Tu obiecali Dodę i co? Była Doda! Znów nie przeczytałeś ze zrozumieniem tego co napisałem:
KrP: "Na koncercie niczego nie zamawiam, znam repertuar grupy, na którą idę."
No to masz inaczej. Ja się nie uczę jadłospisu na pamięć przed pójściem do knajpy. Ale jak zamawiam schabowego, to chcę schabowego, a nie dowolny kotlet.
Darmowy to darmowy, niebiletowany to nie darmowy. Płacę, to wymagam, nie płacę - mogę brać albo nie brać.
W przypadku dni Polic - nie płacisz, nie możesz wymagać. Nie ma tak, że koncert jest darmowy, a Ty masz jakieś wielkie oczekiwania wobec niego. Lajf is brutal.
Płacę i mogę wymagać.
Darmowy koncert jest wtedy, gdy artysta nie bierze pieniędzy. A jeśli bierze, ma robić to, za co mu zapłacono - w tym przypadku naszymi wspólnymi pieniędzmi. Skoro ci, którzy je w naszym imieniu wydawali, zgodzili się na gwiazdorskie fanaberie, to zbierają żniwo. Lajf is brutal.
[ Dodano: 2010-06-10, 18:12 ]No faktycznie, znasz się na showbiznesie jak nikt inny. Średnie miasto organizuje festyn na który przyjdzie +- 3000 osób i ma stawiać warunki piosenkarce, która jest w czołówce popularności i sprzedaży płyt w Polsce. taaaaa.
O, znawca. Zwróciłeś może, o wielki showbiznesmenie, uwagę na to, że to miasto zapłaciło tej czołowej piosenkarce za występ? Czy raczej masz wrażenie, że to był barter: występ za reklamę najnowszej płyty?
Co do tego oburzenia fotografów, że tylko 3 piosenki i tylko z prawej strony.
To jest normalna praktyka na całym świecie. I tyczy się to tylko licencjonowanych fotografów, którzy mogą robić z miejsc nie dostępnych dla widowni, nikt nie każe pilnować widzów. Dobrze, że DODA ma tylko takie ograniczenia, bo niektórzy pozwalają fotografować tylko przez pierwsze 5 minut.
Następny, któremu się poprzestawiało. Żadne oburzenie. Śmiech fotoreporterów.
Naprawdę uważasz, że którejkolwiek z liczących się szczecińskich gazet zależy na zdjęciu Dody zrobionym na Dniach Polic "z miejsc niedostępnych dla widowni"? Więcej - czy uważasz, że któraś z tych gazet
musi mieć jakiekolwiek zdjęcie z Dni Polic (oczywiście o ile nie ma obowiązków wynikających z patronatu)? To organizatorom powinno załeżeć na tym, aby informacji o imprezie było jak najwięcej.