Słuchaj "sekatorze"! Dla mnie (nie wiem kim jesteś) wyglądasz na przyzwoitego i inteligentnego człeka, choć troszkę masz problemów ze swym zapalczywym, lekko cholerycznym charakterem. Popieram "Gryfa", jednak nie z przyczyn koniunkturalnych (mógłbym milczeć i też by dobrze było), lecz ze względu na pewną wizjonerską filozofię w odniesieniu do Polic.
Jasne, że płodozmian w polityce jest wskazany i pożyteczny. Jednak do tej pory na polickim rynku, czy lepiej - ugorze politycznym - nie wykształciły się inne niż Gryf struktury zdolne zarządzać gminą. Bo wszystkie ugrupowania, z PO na czele, znają tylko formuły negacji, nic nie proponują konstruktywnego. W PiS jest kilka konstruktywnych, obiecujących postaci (od Tokarczyka po Sarneckiego), ale nad PiS ciąży wewnętrzna subordynacja właściwa partii politycznej. A daruj - nie umiem poprzeć obsesji prezesa Kaczyńskiego. Nawet nie oceniam, czy ma rację. Tylko co jego racje i spory z premierem Tuskiem mają do kanalizacji gminy? NIC. Zupełnie NIC. To są różne bajki.
Jestem przeciwnikiem startowania w wyborach samorządowych partii politycznych z siedzibą w Warszawie. Warszawa nic nie ma do Polic, jest daleko i Police nic jej nie obchodzą. Dlaczego mam dopuszczać wyprowadzanie władzy z Polic na rzecz PO, PiS, PSL i SLD? Organizacji obcych Policom i ich władzy samorządowej. Co mają: prezes Kaczyński, prezes Tusk, prezes Napieralski do naszych lokalnych problemów? I dlaczego miałbym słuchać ludzi podległych temu, czy owemu prezesowi w sprawie np. ujęcia wody w Dębostrowie?
Był już u nas z wizyta G. Napieralski i opowiadał bzdety. Oskarżał burmistrza Diakuna, że "nie pomógł Zakładom". Spadł z księżyca? Najpewniej. To przecież Napieralski jest posłem, nie burmistrz Diakun.
Mnie interesuje polityka lokalna, różna od ogólnokrajowej. Dobrzy są ci, którzy działają na rzecz lokalnej społeczności. I tylko tych chciałbym widzieć wygranymi w wyborach.