Zgoda "bodku" - konkretna szkoda (strata), konkretny przypadek. Wciąż jednak jeszcze nie "kradzież". Jeśli już trzeba by było kwalifikować - no to przymuszenie vel nawet wyłudzenie. Bezprawne? Oczywiste. Lecz może w dobrej wierze. Mnie chodzi jedynie o ustalenie prawdy zamiast jej przesądzania z racji założonej tezy.
Chcecie poprawki na "subiektywnie optymalne" - zgoda, nie jestem fachowcem, a oceny postępków zmiana "obiektywne - subiektywne" nie powoduje. Losy pani R. są i tak przesądzone, jest byłą gwiazdą ZWiK, to już akurat pewne. Natomiast - w świetle obecnie znanych ustaleń - nie ma powodu uważać, że była na bakier z VII przykazaniem ("Nie kradnij"). Tymczasem ta dysputa, co jakiś czas taką orientację przybiera, co jest i krzywdzące, i bezpodstawne.
Dzięki "bob" za ostrzeżenie przed działaniami Kuby!