Pytanie powinno brzmieć: co te krzyże dają? Czy dzięki krzyżowi zawieszonemu na ścianie w Sejmie (w nocy bez zgody marszałka i świadków) posłowie zachowują się po katolicku? Nie, nadal obrzucają się wyzwiskami, oskarżają nawzajem, nie przejmują się narodem i nie tworzą obiecanych podczas kampanii wyborczej ustaw. Czy dzięki krzyżowi w klasie w szkole uczniowie zachowują się po katolicku? Nie, krzyczą, nie szanują nauczyciela i ściągają. Czy dzięki krzyżowi w urzędzie urzędnicy zachowują się po katolicku? Nie, robią problemy na każdym kroku i uważają, że ich czas jest ważniejszy od czasu petentów. Więc jaka jest rola tych krzyży? We wszystkich wymienionych miejscach ludzie zachowywaliby się tak samo gdyby krzyża nie było a przy okazji nie drażniliby mniejszości religijnych.
w UE zwalnia się ludzi z pracy za noszenie krzyżyka
Słyszałem tylko o jednym takim przypadku - pielęgniarce z Wielkiej Brytanii. Ale nie odnosiło się to do wiary tylko do regulaminu, który zakazywał jej noszenia jakiejkolwiek biżuterii w pracy bo mogą na niej znajdować się wirusy i bakterie. Skoro jest pracowniczką służby zdrowia to powinna to pojąć a nie oskarżać o dyskryminację religijną.
Co może wolelibyście ,aby w urzędach i szkołach wisiał portret LENINA
Bo jeśli nie katolik to komunista? Brawo za rzeczowy argument.